Całowała go łapczywie, siedząc mu
na kolanach i ocierając się o jego krocze. Mimo, że uległ jej bez reszty i
teraz już nawet nie potrafiłby się wycofać, wciąż go prowokowała. Sukienka
zatrzymała się na jej biodrach, a jego oczom ukazała się granatowa koronka
stanika. Jego dłonie, niecierpliwie zdawały się błądzić po jej talii, udach i
pośladkach. Nie błądziły. Przypominały sobie jej ciało, najwrażliwsze
zakamarki. Próbowały odtworzyć tę drogę, którą podążały już kilka razy.
Gwałtownie rozpiął biustonosz i odrzucił go gdzieś za sofę. Zachłannie przyssał
się do jej sutka. Od kilku minut miał erekcję. Niby zupełnie przypadkiem, a
jednak celowo poprawił się na kanapie, wypychając biodra do góry. Chciał, żeby
poczuła, jak na niego działa. Nie odrywając ust od jej piesi spojrzał w górę.
Przygryzała lekko wargę, posyłając mu spojrzenie pełne żaru. Jej dłoń z karku
przeniosła się na rozporek. Przez materiał garniturowych spodni zaczęła masaż
jego męskości. A gdy wreszcie zsunęła się z jego kolan, a całą swoją uwagę
skupiła na pasku, który szybko ustąpił i bokserkach, wciągnął gwałtownie
powietrze.
Tym razem kochali się wolno. Tym
razem to on nadawał im rytm. Wykonywał wolne, wręcz leniwe pchnięcia. Chciał
maksymalnie przedłużyć ten stosunek. Po tym namiętnym maratonie na sofie, gdy
zachłannie i szybko chciała doprowadzić się do spełnienia, bez słowa przenieśli
się do sypialni, by kontynuować tę miłosną podróż. Przygniatał ją swoim ciałem,
ale zupełnie jej to nie przeszkadzało. Rozkoszowała się tą chwilą z zamkniętymi oczami. Otwierała je od
czasu do czasu, wpatrywała się w niego tymi błękitami, z nienaturalnie
poszerzonymi źrenicami. Raz po raz unosiła do góry głowę, łącząc ich usta w
krótkich pocałunkach. Co chwila stymulował ją kciukiem, w miejscu ich
zespolenia, potęgując jej doznania i wywołując ciche jęki. Wykonując ostatnie mocne pchnięcia zastygł
w bezruchu, zalewając jej wnętrze gorącym nasieniem. Położył się na niej ciężko
dysząc w jej szyję. Odwróciła głowę w jego stronę i pocałowała go czule. Leżeli
tuż obok siebie, niemal stykając się nosami i wpatrywali w swoje oczy. Wyszedł
z niej dopiero, gdy penis zupełnie zwiotczał. Przeturlał się na drugą stronę
łóżka i ułożył wygodnie, podkładając jedną rękę pod głowę. Przytuliła się do
jego boku, on objął ją ramieniem. Leżeli w ciszy. Rozkoszowali się swoją
bliskością, ciepłem, przeżywali to, co miało miejsce chwilę wcześniej. W takich
momentach słowa są zbędne.
Wpatrywał się w sufit i próbował
zebrać myśli. Gdy byli zespoleni w jedność, czuł wszechogarniające szczęście.
Oboje tego chcieli, chociaż oboje doskonale wiedzieli, że nie powinni. Wszystko
wskazywało na dobrze ukartowany plan. Chciała go skusić i nawet specjalnie nie
musiała się starać. Kompletnie stracił przy niej głowę. A to, że uległ bez
reszty, dawało jej dziką satysfakcję. Widział to w jej oczach. Zmieniła się.
Zewnętrznie, a przede wszystkim wewnętrznie. To, jak go uwodziła, jak prowadziła z nim tę
erotyczną grę, to, jak się z nim kochała… Kompletnie nie przypominała tej
dziewczyny, którą znał rok temu.
- Nie powinniśmy byli – szepnął,
dając jej do zrozumienia, że ma poczucie winy – Jesteś dla mnie zakazanym
owocem – odsunęła się nieco i spojrzała na jego twarz. Wydawał się strapiony.
- Ty dla mnie też – rzekła z nutą
goryczy, dotykając palcem jego obrączki – Wiem, że wybrałeś Paulinę i chcesz
być jej wierny. Powinnam to uszanować, ale… bardzo za tobą tęskniłam – rzekła,
czule głaszcząc jego tors
- Doskonale wiesz, że nie chodzi
o Paulę, a o ciebie – lekko się obruszył - Zresztą, wcale jej nie wybrałem.
Gdybym mógł wybierać, już dawno byłbym twoim mężem – stwierdził poważnie,
patrząc jej w oczy – Po prostu nie miałem innego wyjścia.
- Wiem. Miałam w Londynie wiele
czasu na rozmyślania
- Boję się – mruknął - Boję się,
że po raz kolejny cię zranię
- Nie musisz mnie cały czas
chronić – obrysowała kontur jego warg. Musnął ustami jej palec.
- A powinienem – spojrzał jej w
oczy – W końcu jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoimy.
- Już ci mówiłam, że jestem dorosła.
Wiem na co się decyduję - zapewniła
- Zasługujesz na wszystko, co
najlepsze.
- Nie mówmy o tym, na co
zasługuję. Pomówmy o tym, czego chcę. A chcę ciebie – seksownie przygryzła
wargę
- Ale ja nie mogę być w pełni
twój – rzekł z nutą goryczy
- To chociaż bywaj mój –
przyglądał jej się przenikliwie
- Naprawdę chcesz się ukrywać? Wystarczą
ci spotkania od czasu do czasu?
- Lepsze to, niż nic – kompletnie
jej nie poznawał. Gdzie podziała się ta prostolinijna dziewczyna z Rysiowa?
Jasno dawała mu do zrozumienia, że godzi się na rolę kochanki tylko po to, by
móc go miewać.
- Maciek mówił, że w twoim życiu
jest ktoś… - chciał delikatnie wybadać grunt. Odkąd dowiedział się kilka
tygodni temu, ten temat nie dawał mu spokoju.
- Maciuś nie jest na bieżąco. Nie
zdaję mu regularnie relacji z tego z kim się spotykam. Ale rzeczywiście ktoś był
– powiedziała zdecydowanie – Chciał być. Ja też chciałam. Ale ilekroć was
porównywałam, wypadał nad wyraz blado – uśmiechnął się pod nosem. Po raz
pierwszy, odkąd zaczęli rozmawiać.
- Kto to? – chciał, by brzmiało
to, jakby pytał mimochodem. Uśmiechnęła się
- Jesteś zazdrosny?
- Nie mam prawa – rzekł z nutą
goryczy. Tym krótkim zdaniem po raz kolejny przypomniał i sobie i jej, że w
domu czeka na niego żona – Czysta ciekawość
- Przedstawiciel dewelopera.
Kupowałam od niego mieszkanie. Jedyny plus tej znajomości to miejsce garażowe
za darmo. Zdążyliśmy podpisać dokumenty, zanim do mnie dotarło, że nic z tego
nie będzie – zaśmiała się pod nosem.
- Czym się teraz zajmujesz? –
miał tyle pytań. Chciał się dowiedzieć wszystkiego, co działo się z nią przez
ostatni rok.
- Tłumaczę z angielskiego i
niemieckiego.
- Porzuciłaś cyferki? – był
wyraźnie zdziwiony – Byłaś w tym świetna – odgarnął z jej czoła kosmyk włosów
- Rozliczam PRO-S. A praca
tłumacza daje mi więcej luzu. Po Londynie chciałam trochę odpocząć. – pokiwał
głową ze zrozumieniem. Zawsze podziwiał jej zaradność. Piękna, inteligentna,
urocza. Była ideałem. Jego ideałem. Przysunął się, całując jej wargi. Znów
zapragnął poczuć ich smak.
- Kocham cię – wreszcie to od
niego usłyszała.
Nachylił się nad nią z
łobuzerskim uśmiechem. Czubkiem języka zaczął wodzić po jej wargach. Chciała go
objąć, ale szybko unieruchomił jej ręce w mocnym uścisku. Teraz to on z nią
igrał, prowokował. Dotknął wargami brodawki. Delikatnie ją przygryzał, a
kobieta znów zaczęła oddychać krótkim, urywanym oddechem, czując kolejną falę
podniecenia. Wystarczyła ta drobna pieszczota, a ona pojękiwała bez
skrępowania, poddając się rozkoszy. Niestety dalsza zabawa została brutalnie
przerwana przez jego dzwoniąca w salonie komórkę. Wzdychając ciężko odsunął się
od niej i ruszył w poszukiwaniu swoich spodni. Odebrał wracając do sypialni z
ubraniami w ręku. Z nieskłamaną przyjemnością przyglądał się nagiej Uli, która
uważnie go obserwowała z tajemniczym uśmiechem.
- Tak Aniu?.... A Aleks nie może
się z nim spotkać?…. – skrzywił się - Rozmowy mi się przeciągnęły i miałem
zamiar już nie wracać…. – nabrał powietrza do płuc i gwałtownie je wypuścił -
No tak, zapomniałem. Dobrze, będę za pół godziny. Przeproś go i zaproponuj kawę
– rozłączył się i spojrzał na nią przepraszająco – Muszę jechać – niechętnie
zaczął się ubierać.
- Szkoda, ale rozumiem – okryła
się kołdrą. Nie doszukał się w jej głosie żalu ani pretensji. Uśmiechnął się
ciepło.
- Zadzwonię jutro – obiecał
zapinając guziki koszuli i nachylił się, by pocałować ją tego popołudnia po raz
ostatni – Pa kochanie – pospiesznie wyszedł z jej mieszkania.
Co za emocje na nowym miejscu! Podoba mi się coraz bardziej. No, no! Szanse na Bobo nadal są, nawet większe niż ostatnio ;). Wygląda na to, że na razie Ulce te chwile w ramionach Marka wystarczają do szczęścia tylko jak długo oboje dadzą radę wytrwać w takiej relacji?! A ta Ulka ta inna niż wszystkie prawdziwa kobieta wyzwolona :D. Zastanawiające, czekam na więcej. I pozdrawiam. Do kiedy? Środa? :D. KaEm.
OdpowiedzUsuńCo Wy cały czas z tym Bobo? Że niby Paulina przepowiadała przed ślubem, że Ula z Markiem mogą się ubiegać o 500+? :D
UsuńNowa notka dopiero w II tygodniu listopada.
Pozdrawiam
To opowiadanie jest najlepszym, jakie do tej pory powstało. Wreszcie Ula jako świadoma i zdecydowana kobieta, która nie nie nudy cnotka wstydząca się słowa orgazm i swoich potrzeb. Zawsze mnie zadziwia, jak lubiący urozmaicenie w sensie Marek wytrzymywal z taką nudziarą. Pozdrawiam i czekam na rozwój tego romansu
OdpowiedzUsuńW seksie, a nie w sensie.
Usuńprawda! postanowiłam odejść od schematu tej wiecznie zawstydzonej Uli, która nie potrafi wyjść z inicjatywą i zawsze uprawia seks przy zgaszonym świetle ;) Pozdrawiam
UsuńUUU...Coś czuję, że Ulka zmieniła się diametralnie i to jeszcze negatywnie. Czy ona sie bawi Markiem, tak jak on nią podczas intrygi? Czy ona mu to wybaczyła czy chce zemsty? Narazie pewne jest to, że tęskniła za Markiem, za jego bliskością. Marek widać, że wydoroślał. Nie chciał zdradzić Pauliny, ale dzięki zabiegom Ulki stało się. Po rozmowie trochę zmienił nastawienie i będzie wchodził coraz głębiej do tego bagna... Sceny nieziemskie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Andziok :)
dlaczego negatywnie? Fakt, że wchodzi w intymną relację z żonatym facetem, czego prywatnie nie pochwalam, ale.... za to Ulka jest bardziej prawdziwa i bardziej dzisiejsza.
UsuńPodkreślam, że Marek był wierny bynajmniej nie z uwagi na Paulę.
Pozdrawiam
Te opowiadanie jest takie inne. Ale podoba mi się :) Ula rzeczywiście się zmieniła. Zobaczymy tylko jak. Co do Marka to też się zmienił, bo miał wyrzuty sumienia. A ten początek no po prostu cudownie to opisałaś. :) Ten nowy blog i te tło bardzo fajne ;) Czekam na ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
dzięki! cieszę się, że tu wpadasz.
UsuńWyrzuty sumienia owszem, ale nie mylić wyrzutów sumienia z uwagi na Paulę.
Pozdrawiam
Amicus,
OdpowiedzUsuńintrygująco. Interesująco. Marek cały czas powtarza, że Ula nie powinna być "tą drugą". Ale czy na pewno jest? Czy przypadkiem już od dawna nie jest "tą pierwszą"? To nie Paulinę, ale ją, kocha Dobrzański.
Chociaż ich postępowanie jest moralnie złe, nie potrafię ich potępić. Nie potrafię potępić uczucia, nawet, jeśli rani innych. Bo przecież Paulę i Marka łączy tylko papierek...
Pozdrawiam :)
Bhawo Ty! Masz rację! Ula jest pierwszą, niemniej formalnie drugą.
UsuńPrawda jest taka, że Uli i Markowi wybaczamy więcej niż jesteśmy w stanie zaakceptować w realnym życiu.
Pozdrawiam
Rewelacja! Świetnie się rozwija to opowiadanie. Bardzo wierna czytelniczka, która wreszcie postanowiła się odezwać :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że przyszłaś tutaj za mną i dzięki, za wpis. mam nadzieję, że nie ostatni! Pozdrawiam
UsuńFajnie w tym nowym miejscu, tu też będę przychodzić :). Czyli romans kwitnie ciekawe jak długo. Na razie Marek je ciastko i jest szczęśliwy. Jak długo w takim układzie wytrzymają nie wiem, któreś z nich pewnie będzie chciało więcej. Może Marek? Zapowiada się jeszcze na wiele schadzek i potajemnych spotkań. Czekam na to co dalej się wydarzy i jak to wszystko się uda zorganizować. Ania.
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę! Miło mi, że przenieśliście się tutaj tak licznie! Oj wiele schadzek przed nimi ;) Pozdrawiam
UsuńŚwietna część, co tu więcej napisać. Czekam na szybki cd. ;)
OdpowiedzUsuńcd dopiero za tydzień. Strasznie zabiegana ostatnio jestem. Cierpliwości, a będzie Wam wynagrodzone! :)
UsuńGłodnemu chleb na myśli.
OdpowiedzUsuńBrawo Amicus, namiętności nie brakuje, wiedzą co i jak lubią pytanie czy chodzi tylko o seks czy to coś więcej. Niby padają ważne słowa, ale czy to się uda? Każdy inny facet wypada przy Marku blado, o Ulce Dobrzański nie umie zapomnieć tylko czy to wystarczy do szczęścia? Schadzki raz na jakiś czas? Intrygujesz i wzbudzasz ciekawość. Pozdrawiam.
Kto niby jest tym głodnym? :P
Usuńcieszę się, że intryguję. Od zawsze seks najlepiej się sprzedaje ;)
Pozdrawiam
cudna notka tylko szkoda ze ula mui byc kochanka marka on powinien sie z paula rozwiesc i byc z ula!! a kiedy nastepna???????
OdpowiedzUsuńczasem nie można mieć wszystkiego ;)
UsuńCd w II tygodniu listopada. Pozdrawiam
mnie się Ulka podoba jak ktoś wyżej napisał wreszcie zdecydowana i pewna siebie. dla mnie nie jest ta druga skoro Marek cały czas o niej myśli. żal mi Pauliny bo kurde kto chce być z kimś przez szantaż?? super cześć czekam na więcej może być jutro heheheh pozdrawiam Paula
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Chciałam odejść od tego utartego schematu zawstydzonej Ulki, która faktycznie tak, jak ktoś napisał wyżej, boi się słowa orgazm. Ta jest inna, świadoma i bardziej pasująca do XXI wieku ;)
Usuńjak wejdziesz na tego bloga za tydzień, to akurat będziesz mogła pomyśleć 'nowa notka już jutro!' ;) Pozdrawiam
Jak nic będą z tego dzieci.
OdpowiedzUsuńwiesz coś, czego ja nie wiem? :D
UsuńSzczerze, to mam mieszane uczucia. Zawsze kibicuję parze Marek-Ula i jakby tak się głębiej zastanowić to właśnie Ulka jest tą pierwszą (i jak widać jedyną) miłością Marka. Z drugiej strony to, na co się decydują nie jest moralne. Szantażem czy nie, ale Marek jest w formalnym związku, wybrał, choć napewno pod przymusem i powinien zakończyć jedno, żeby zacząć drugie. Jaka by nie była, zawsze szkoda mi zdradzonych osób. Już nie mogę się doczekać, jak to się dalej rozwinie. Pozdrawiam :-) M
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod tym, co napisałaś. W życiu mam dokładnie takie same poglądy. W tym fikcyjnym świecie bywamy bardziej tolerancyjne i za wszelką cenę i ponad wszystko łączymy Ulę i Marka i jesteśmy im w stanie wiele wybaczyć.
UsuńPozdrawiam
)!Mimo ,że nie popieram zdrady! Gdyby odwrócić rolę i Paulina byłaby kochanką ,a nie Ula stanowczo mówiłabym nie ,ale nie w tym wypadku.Seksowna i uwodzicielska Ulka znalazła sposób by go uwieść. Sprawiła ,że będzie chciał częściej kosztować tego zakazanego owocu...;) Ciekawe jak co dalej? Jak Paulina się dowie może być małe piekiełko albo duże znając jej charakter.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpisałam to już wyżej, że w przypadku Uli i Marka bywamy bardzo tolerancyjne. W realnym życiu to zdecydowanie naganne. Bez względu na to, z jakich powodów Marek ożenił się z Paulą. Na coś się jednak zdecydował i coś wybrał.
UsuńPozdrawiam
Przy zakazanym owocu dwie rzeczy są pewne. Po pierwsze, zawsze smakuje najlepiej, co widać było w tej części. A smakowało i działo się trzeba przyznać i pewnie będzie się jeszcze dziać. I to jest to, co tygryski lubią najbardziej! A po drugie, kosztowanie takiego zakazanego zawsze kończy się czkawką i mdłościami lub jak kto woli wyrzutami sumienia i awanturą. Jedno jest pewne nigdy nie kończy się dobrze dla wszystkich. Zawsze ktoś cierpi. I coś mi podpowiada, jakaś taka malutka część mojego rozumku, że tu też dobrze się nie skończy. Bo chyba nigdy taki układ nie może się dobrze skończyć. Troje to jednak już dużo. I nawet jeśli małżeństwo Marka i Pauli nie było zawarte z wielkiej miłości, to jednak zostało zawarte. Nikt (jednak) Marka tam siłą nie zaciągnął. Sam kierowany, do dziś nie wiem czym, chociaż podobno to specyficzny (dla mnie niepojęty) rodzaj troski, której nie kupuję poszedł przed ten ołtarz i do czegoś się zobowiązał. Siłą go tam nie zaciągnęli mimo wszystko miał wybór! A teraz jest wielce cierpiący i troskliwy, że znowu Ulkę skrzywdzi. To trzeba było nie wskakiwać do jej łóżka i poćwiczyć silną wolę! Teoretycznie gdzieś tam jakieś wyrzuty sumienia się u niego tlą tylko nie bardzo wiem wobec kogo? Pauli, że ją zdradza? Ulki, że z nią zdradza i może być tylko czasami? Tylko tym na chwilę? Czy wobec ich obu? Bo jednak był i jest nie fair wobec ich obu i wobec siebie. Tak sobie skomplikować życie umie tylko Marek Dobrzański! Dobrze, że chociaż zdaje sobie sprawę, że nie ma prawa być zazdrosny i czegokolwiek od Ulki wymagać! Bo nie ma! A że jest zazdrosny to inna inszość! Wplątali się w skomplikowaną relację i jestem pewna, że hormony odebrały im trzeźwe myślenie. Norma! Pozostaje mieć nadzieję, że Ulka jest dobrym strategiem, aczkolwiek szczerze wątpię czy do końca przemyślała swój plan. W sumie nie wiem, co jest jej celem - podobnie jak nie wiedziałam wcześniej. Jedno jest pewne do łóżka Marka siłą zaciągać nie musiała i kolejnym razem też opierać jej się nie będzie. Prawda :)? Nie wiem tylko czy Ulce sam seks wystarczy, czy wzięła pod uwagę to, że będzie miała Marka tylko czasami i tylko na chwilę. Na wspólne kino, kolacje na mieście, spacer czy głupie zakupy raczej liczyć nie może. W końcu mają się ukrywać, a ukrywanie jak wiemy jest fajne, ale tylko do czasu. Wcześniej czy później będzie chciała więcej i co? Podejrzewam, że nic. Marek wyraźnie zapytał, czy jest gotowa się ukrywać?! Na razie jest a potem? Chyba, że celem było nagranie seks taśmy :D no tak jakby już załatwione i po sprawie! Odbija mi, sorry! A tak poważniej to na razie mam problem z tym opowiadaniem i jednoznacznym ocenieniem bohaterów. Przede wszystkim wynika to z tego, że nie wiem co kieruje Ulką (miłość czy zemsta!) i do czego zmierza. Nie chce mi się wierzyć, że jej celem były/są tylko namiętne schadzki, kilka orgazmów i patrzenie jak Marek wcześniej czy później będzie zbierał swoje rzeczy i uciekał czy jak kto woli odchodził do Pauli! Jak pisałam poprzednio dla mnie to masochizm a nie miłość. Chyba nie na dzieleniu się facetem z inną kobietą (notabene żoną) polega miłość. No chyba, że jest to minimalizm i lepszy Marek dwa czy trzy razy w tygodniu niż w ogóle. Żeby się tylko Markowi kobiety i terminy nie pomyliły, z którą kiedy ma spędzić wieczór, bo będzie awantura! Wredna jestem, znowu sorry!
OdpowiedzUsuńJednocześnie mam poważny problem z jednoznacznym potępieniem Ulki. Mimo, że jest kochanką, rozbija jakby na to nie patrzeć małżeństwo (w sumie jakby na to nie patrzeć Marek w tym rozbiciu też brał aktywny udział), to jednak mam spory kłopot by ją skreślać. Nie dlatego, że to Ulka (zazwyczaj mam jednakowy system wartości i ocen wobec włażenia do łóżka męża innej kobiety czy żony innego mężczyzny!), ale dlatego, że Paula nie grała czysto, że Dobrzańscy nie grali czysto i że byli tak bardzo ślepi rok temu! I to mnie wkurza najbardziej! XXI wiek a tu w wyższych sferach szantaże i aranżowane małżeństwa. No litości! Tego nie rozumiem, jak to możliwe i po co? Cała reszta to tylko konsekwencja tamtego ślubu roku! I jak schadzki się wydadzą i taśmy wypłyną na wierzch :D może wreszcie Dobrzańscy starzy i młodzi przejrzą na oczy i zrozumieją, że życie na pokaz płata figle. Że karma prędzej czy później wróci, w najmniej oczekiwanym momencie! I może ten romans, bo już tak to trzeba nazwać jest taką karmą i będzie miał poważniejsze konsekwencje niż się wszystkim wydaje. Oby. Zobaczymy co wymyśliłaś! Pozdrawiam ;).
UsuńPS. Miałam napisać, że jakoś tak fajnie dużo miejsca na tym blogu, ale nie napiszę, bo tak nie jest :(
PS2. Świetnie ponumerowałaś miniatury, brawa za to, że Ci się chciało :D
no proszę, zupełnie się tutaj Ciebie nie spodziewałam! :P :D joke!
UsuńMiałam Wam jeszcze dłużej i szczegółowiej przedstawić smak tego owocu, ale dobrze, że zrezygnowałam, bo rzeczywiście by mi blog erotyczny wyszedł :P
Masz absolutną rację. Troje w związku, to o jedną osobę za dużo. Ale też czasy takie, że trójkąty niestety są coraz popularniejsze.
No wiesz.... idąc tokiem rozumowania Marka, to w sumie sama chciała. On się po prostu nie przeciwstawił! :D Wręcz bym powiedziała, że poszedł jej na rękę ;)
Markowi się wydaje, że nie fair jest tylko wobec Uli. Ten typ tak ma :P
Bardzo Ci odbija! Seks taśmy to są dobre w czasie kampanii wyborczych :D
Pff, Marek jest świetnym strategiem! Grunt to dobry kalendarz! ;)
Pozdrawiam
Ooo matko... alee... no same momenty... no pieknie rozpoczynasz tego bloga :) :) :)
OdpowiedzUsuńCzyzby ona rzeczywiscie na uklad szla ? Mozliwe... on po pewnym czasie sie zmeczy i odejdzie od Pauliny.... to nie chodzi o bobasa ? A moze o jedno i drugie :)
seks się dobrze sprzedaje!
UsuńFajnie, że tutaj też wpadasz.
Pozdrawiam
Amicus notka gites majonez,ale ja w innej kwestii mnie ktoś buchnoł jeden rozdział z 'Zapomnij o mnie .Poukładanie chronologicznie też jest ok.czekam na wbrew.
OdpowiedzUsuńogarnę, jak będę dodawać nowy rozdział. Dziś wpadałam tak tylko na jednej nodze. Dzięki za czujność! :)
UsuńSorki to ponownie ja, ale brakuje dwa.A wracając do starego bloga nie daj się wodzić na pokuszenie swoim 'recenzentką',ale trwaj przy swoim zdaniu.
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest kapitalne! trafiłam na bloga przypadkiem i będę wracać. Mam wiele historii do nadrobienia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
pati
bardzo się cieszę! zapraszam częściej i na bloga i do komentowania. Pozdrawiam
UsuńBrakuje X części Zapomnij o mnie.;)
OdpowiedzUsuńChyba jednak IX.
OdpowiedzUsuńdzięki. Wrzucę przy następnej wizycie!
UsuńJestem bardzo ciekawa jak to wszystko sie potoczy :)
OdpowiedzUsuńJuz sie nie moge doczekac nastepnej, kiedy bedzie??
Kiedy nowa część? ;)
OdpowiedzUsuń