B

wtorek, 22 listopada 2016

'Zakazany owoc' VIII



Następnego dnia po powrocie z Berlina, jeszcze w drodze do pracy, wysłał jej bukiet kwiatów z kolejnymi przeprosinami. Miał zamiar urwać się na godzinę w porze lunchu by spotkać się z nią na kawę, ale kompletnie zapomniał, że na dwunastą umówiony był z Szymczykiem, a godzinę później w firmie miał się pojawić ojciec. Jego plany szybko zweryfikowała sekretarka, przedstawiając mu plan dnia. Ich rozmowa musiała zostać przełożona na popołudnie, z czego nie był specjalnie zadowolony.

- Cześć Maciej – podał mężczyźnie dłoń i wskazał na kanapę – Napijesz się czegoś?
- Nie, dzięki. Jadąc do ciebie wypiłem kawę – odparł dość uprzejmie, uśmiechając się lekko
- Adam przygotował faktury za ostatnią partię – podał mu plik kartek – A pod spodem masz nową umowę. Jeśli nie będziesz miał zastrzeżeń możemy zaraz podpisać
- Ale przecież obecna kończy się dopiero za cztery miesiące – zauważył przytomnie i skupił się na przeglądaniu dokumentów
- To prawda. Ale nasza współpraca układa się na tyle dobrze, że postanowiłem zaproponować wam nowe warunki. Nie ma obiektywnych powodów, dla których nowa umowa nie może zacząć obowiązywać już od przyszłego miesiąca.
- Na pięć lat? – zdziwił się
- Swego czasu Ula bardzo mi pomogła. Teraz ja chcę pomóc wam i dać pewien rodzaj stabilizacji – odparł krótko
- Jeśli się wycofacie przed czasem płacicie nam odszkodowanie? – nie wierzył w to, co widział - Proponujesz mi zapisy, które są dla was kompletnie niekorzystne. To jakiś żart? – Dobrzański przecząco pokręcił głową - Czy ty się przypadkiem nie pomyliłeś tu o jedno zero? – wskazał na kwotę, którą FD musiałoby zapłacić, gdyby chciało zerwać umowę
- Dałem wam tak korzystne warunki, jakie mogłem dać. To odszkodowanie na wypadek gdyby nasz dyrektor finansowy chciał podpisać umowę z waszą konkurencją. Na twoim miejscu bym się nie zastanawiał, tylko to podpisywał – podał mu długopis.
- Dlaczego to robisz? – Szymczyk przyjrzał się uważnie rozmówcy
- Tak, jak mówiłem, chce się zrewanżować. Febo&Dobrzański prosperuje coraz lepiej, między innymi dzięki PRO-S. Czas żebyście wy mogli się rozwijać. Widziałem w Internecie, że sprzedaż idzie bardzo dobrze. Chcę dać wam gwarancję, że jeszcze przez długie lata będziemy sprzedawać wam nasze ubrania, a tym samym będziemy pozwalać wam zarabiać i uzyskiwać lepszą pozycję na rynku. Jesteście firmą, która ma wyłączność na nasze ciuchy i niech tak zostanie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w ostatnich kilku miesiącach na polskim ryku pojawiły się dwie podobne firmy. I być może nawet mogliby płacić trochę więcej za nasze kreacje, ale… - urwał na chwilę, próbując odpowiednio ubrać swoje myśli w słowa – Oni zajmuję się też sprzedażą końcówek Bossa, Kleina, Dolce&Gabbana. Współpracując z wami dbam o dobre samopoczucie mistrza. Obawiam się, że w zestawieniu z takimi markami, ubrania sygnowane przez Pshemko byłyby traktowane po macoszemu, jako te drugiej kategorii.
- Zachowałeś się nie fair wobec Ulki, ale biznesowo nic nie mogę ci zarzucić – chwycił długopis i złożył swój podpis – Zawsze byłeś w porządku w stosunku do nas – podał mu dokumenty, które Dobrzański opatrzył swoim podpisem i oddał Szymczykowi jedną z kopii
- A co u Uli? – padło pytanie, które było tradycyjnym elementem ich spotkań
- Sam nie wiem – mruknął, wyraźnie zamyślony – Zaczynam się o nią martwić.
- A możesz jaśniej? – w napięciu oczekiwał konkretów
- Sinusoida. Odkąd rozstała się z tym Robertem raz jest szczęśliwa, a innym wygląda na początek stanu depresyjnego. A jak pytam, co się dzieje, ucina temat. Nie wiem jeszcze jak, ale muszę do niej jakoś dotrzeć. No nic, nie ważne – wstał i wyciągnął do Dobrzańskiego dłoń – dzięki za umowę. Trzymaj się

Kilka minut po piętnastej zapukał do jej drzwi. Miał szczęście, wychodząca na spacer babcia z dzieckiem wpuściła go na klatkę. Nie musiał długo czekać, by zobaczyć ją w progu wyraźnie zaskoczoną. Już chciał wchodzić, ale nim zdążył choćby się odezwać, usłyszał jej głos.
- Co ty tutaj robisz? – syknęła, wypychając go na środek korytarza i szczelnie zamknęła drzwi za sobą
- Chciałem pogadać – odparł zdezorientowany – Wiem, że masz żal o ten Berlin, ale… - nie dała mu dokończyć, wchodząc w słowo
- Maciek jest w środku – skinęła głową na drzwi – Miałeś nie przychodzić bez zapowiedzi
- Myślałem, że…
- To nie myśl tyle! – syknęła przez zaciśnięte zęby - Muszę wracać – odwróciła się na pięcie i zamknęła mu drzwi przed nosem. Prawda była taka, że nawet nie mógł zadzwonić po raz drugi. Na samym początku umówili się, że nic nie powiedzą swoim przyjaciołom. Sebastian nie miał pojęcia, że w życiu kumpla znów jest Ula. Z Maćkiem było podobnie.
- Kto to był? – zapytał Szymczyk, gdy tylko pojawiła się w salonie
- Świadkowie Jehowy. Chcieli rozmawiać o stworzeniu świata – odparła niby to naturalnym tonem, machając przy tym ręką – To na czym skończyliśmy? – zręcznie zmieniła temat

Jeszcze przed końcem pracy udało mu się dopiąć kolejny kontrakt z Duńczykami. Miał lecieć za trzy dni do Kopenhagi na podpisanie dokumentów. Wysłał jej jeszcze przed wieczorem maila z nowym terminem i nazwą hotelu. Było pewne, że tym razem Paulina nie będzie się ciskać. W Berlinie ostatecznie uśpił jej czujność. Poza tym była w ferworze przygotowań do trzydziestych piątych urodzin Aleksa. Nie mogło być mowy o wycieczkach na drugi koniec Europy. Od Uli dostał krótką odpowiedź ‘nigdzie nie lecę’.

- Co się dzieje? – zaczął od progu. Z samego rana, znów bez zapowiedzi, pojawił się w jej mieszkaniu – Obraziłaś się? Chodzi o ten Berlin? Przepraszałem cię wiele razy. Tym razem Paula z pewnością nie poleci
- Nie chodzi o twoją żonę – odparła ze skrzyżowanymi na piersiach rękami – Beatka ma w sobotę urodziny. Obiecałam, że upiekę tort. Nie mogę się teraz z tego wycofać.
- Aaaaa - pokiwał głową ze zrozumieniem, wzdychając z ulgą - Myślałem, że między nami się coś popsuło – wskazał na nich palcem – Naprawdę żałuję, że nie spędziliśmy tego weekendu w Berlinie razem.
- Daj spokój – mruknęła, robiąc im kawę
- Przepraszam – złożył pocałunek na jej szyi, wsuwając dłonie pod jej szlafrok
- Proszę cię – odsunęła się – Ma okres. Nie mam ochoty na amory – skrzywiła się, stawiając przed nim filiżankę czarnej kawy. 
- Co to za dziwne kombinacje z tą umową dla PRO-S? - przyjrzała mu się badawczo 
- Żadne kombinacje - wzruszył ramionami, siadając na sofie - Niebawem kończy się umowa. Postanowiłem ją przedłużyć na moich warunkach, korzystając z obecności Aleksa na jakiejś konferencji. Powinniście być zadowoleni z warunków 
- Jesteśmy. Ale nie są one korzystne dla FD  
- Martw się o siebie i swoją firmę, a nie o majątek Febo - prawy kącik ust powędrował w górę - Pyszna kawa 

- Co ty tutaj robisz? – zapytała, gdy w piątkowe przedpołudnie zobaczyła go w progu z niewielką torbą – Miałeś być w Kopenhadze
- Ale nie jestem – rzekł wyraźnie z siebie zadowolony – Mogę?
- Miałeś dzwonić – odparła z pretensją w głosie – Nie lubiła, gdy stawiał ją w niezręcznych sytuacjach. Całe szczęście, że Maciek wyszedł godzinę wcześniej
- Chciałem ci zrobić niespodziankę – zrobił minę niewiniątka – Wiem, że masz urodziny Beaty. Jeśli chcesz pomogę w produkcji tortu – zdjął marynarkę, podwijając rękawy
- Brałeś coś? Jakieś dopalacze? – przyglądała mu się uważnie
- Zwariowałaś? – zaśmiał się pod nosem – Przełożyłem wylot do Kopenhagi na połowę przyszłego tygodnia. A teraz jeśli pozwolisz, spędzimy razem cały weekend – oczy Uli przypominały wielkością monetę pięciozłotową. Owszem, do tej pory zostawał u niej na godzinę, jak dobrze zaplanował swój dzień, czasem na trzy, ale nigdy na weekend. Widząc jej pytające spojrzenie szybko wyjaśnił – Paula wyleciała na trzy dni do Mediolanu. Matka chrzestna Aleksa trafiła do szpitala – posłał jej cwaniacki uśmiech – Jestem przez najbliższe dwa i pół dnia tylko do twojej dyspozycji. Zrobisz ze mną, co zechcesz – w charakterystycznym geście poruszył brwiami w górę i w dół

29 komentarzy:

  1. Wydaję mi się że Uli przestaje się podobać taki układ. Niby był u niej Maciej i miała prawo być zła ale myślę że chodzi o coś więcej. Weekend będzie dla nich ale on szybko minie. Wiesz troszkę mnie rozczarowała ta część bo myślałam że będzie słodko i będą amory. ;( Mam nadzieję że nowa część będzie zawierać opis tego weekendu i będzie już w sobotę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Wam tylko amory w głowie ;) Raz ponoć za dużo, raz za mało... Trudno Wam dogodzić! ;) Zobaczymy, co powiecie po następnej notce. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dla mnie nigdy nie za mało. ;)

      Usuń
  2. Marek ma poczucie winy, że Berlin nie wyszedł i za wszelką cenę stara się nadrobić stracony czas, a że czujność Pauli została chwilowo uśpiona ma większe szansę na zrekompensowanie sobie i Uli teraz tamtego wyjazdu. Co się odwlecze to nie uciecze podobno i Marek ma pewien plan i może im się udać to nadrabianie zaległości. Ciekawe co też Ula z nim przez ten weekend zrobi :D? Przecież chyba go nie wyrzuci za drzwi? Mam nadzieję, że oboje będą zadowoleni ;). Cześć sporo wyjaśniająca widać, że to Markowi zależy bardziej co pokazują kolejne wizyty, ale i umowa dla Pro-s ona jest bardzo zaskakująca i ciekawe co się za nią kryje. Ciekawy weekend przed nimi. Czekam na szczegóły! Pozdrawiam KaEm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może właśnie powinna go wyrzucić? ;) To by się dopiero działo. Dobrzański chyba byłby lekko zdezorientowany. Tutak wspina się na wyżyny kreatywności, przemeblowuje swój kalendarz, a tutaj zonk! :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Kiedy nastepna część ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyła mnie ta część.Jeśli ma być wkrótce koniec to byłam nastawiona na jakieś zdemaskowania a tu PRO-es i PRO-es. Markowi bardzo zależy na rozwoju jej. Czyżby była to forma zapłaty za seks z ULĄ? Weekend zapowiada się ciekawie, chociaż są urodziny Betti. A Ula to sama nie wie chyba do końca czego chce. Bądź co bądź tajemnica długo nią już pewnie nie zostanie.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Testuję Waszą cierpliwość! ;) że niby taka forma sponsoringu? No Ula by się chyba obraziła, gdyby to przeczytała :P
      Zapewniam Cię, że Ula doskonale wie, czego chce ;) W przeciwieństwie do Marka....
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. coś się zaczyna koić. Ulka chyba zaczyna mieć dość tego układu, a Marek coś kombinuje z PRO-S. Jeszcze dojdzie do tego, że się zaprzyjaźni z Maćkiem. Dziwne, że nie powiedział Sebastianowi.
    czekam na więcej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrzański i Szymczyk = przyjaźń na lata? No tego jeszcze nie grali. Ale kiedyś grać będą ;)
      Tajemnica, to tajemnica.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. No i dalej nie wiem do czego to zmierza.. tzn nie ma oznak by zmierzalo do tego do czego ja chce :)
    Czekam na ciag dalszy z niecierpliwoscia... ale sie ladnie maskujesz :)
    Marekchyba dojrzewa do ostatecznych decyzji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czego chcesz? Happy end'u? Jeszcze Ci się nie znudziło? ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. nie znudzilo... i nawet nie mysl o nie happy ... musi byc happy... bo jak nie to jestem gotowa sie rozbeczec !!! :-)

      Usuń
  7. Świetna część. Widać tutaj że Markowi bardzo zależy na Ulce. Nawet przedłużył umowę z jej firmą na pasujących dla niej i dla Maćka warunkach ;) Bardzo jestem ciekawa co będzie dalej ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że Dobromirowi Markowi genialne pomysły się nie kończą. Studnia bez dna. Jeden super plan goni następny. Nic tylko pozazdrościć weny. Najpierw uśpił czujność Pauli (ciekawe jak skutecznie i na jak długo) potem gra przed Maćkiem (to akurat logiczne) a teraz za plecami Aleksa podpisuje niekorzystną umowę dla firmy. Mistrz. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że może ta umowa podpisana na takich warunkach jest zaczątkiem zdecydowania się wreszcie na coś. Może to jakaś forma zabezpieczenia nie tylko dla Uli i PRO-s, ale i dla siebie. Może wreszcie podejmie jakieś decyzje wóz albo przewóz, a nie tylko kolejne adresy hoteli w kolejnych krajach. Bo jeśli ta umowa ma nie mieć żadnych konsekwencji - to rozumiem z tego wszystkiego jeszcze mniej niż do tej pory, a nie mogę powiedzieć żebym dotychczas rozumiała dużo :(. Marek coś znowu kombinuje a pomna doświadczeń z wcześniejszych genialnych strategii mam uzasadnione obawy, że znowu może coś się nie udać, no ale zobaczymy. A na razie mamy wspomnienia po nieudanym wypadzie do Berlina, focha Ulki który pewnie podczas weekendu zostanie skutecznie zneutralizowany, przepraszającego Marka i martwiącego się Maćka. Apropo Marek oszukuje już Paulę, wykiwał Aleksa, nie jest szczery z Sebą (zastanawiam się czy on sam jeszcze się orientuje co i komu może powiedzieć?) i teraz do tego elitarnego grona dołączył Maciek - osobiście mam nadzieję, że odegra on tu jeszcze znaczącą rolę. Może to właśnie Maciek martwiąc się o Ulę, zaniepokojony jej sinusoidami nakryje ich podczas tego weekendu. Może to Szymczyk będzie tym jednym jedynym, który się zorientuje co się rozgrywa poza plecami innych. Może to on popsuje kolejny genialny plan Marka jakim ma być ten romantyczny weekend! Dobrzański ma gest to trzeba przyznać zdecydowanie (ironia!). Przeprasza za Berlin, proponuje Kopenhagę, odwiedza bez zapowiedzi stara się facet. Tylko ja się w tych jego staraniach gubię i zazdroszczę mu, że on jeszcze to jakoś ogarnia. Zastanawiam się czy wie za co przeprasza i gdzie popełnił błąd. Martwi się, że coś się między nim i Ulką popsuło, a ja zapytam o to co jest między nim i Ulką? Czy on potrafi to nazwać, czy on się zastanawia co będzie za miesiąc, dwa czy rok? Ale wspaniałomyślnie ma gest i oddaje inwencję Ulce. Zapewne zaraz Cieplakówna oszaleje ze szczęścia, że może robić z nim co zechce. Super. Chociaż znając tę Ulkę to może faktycznie jej to wystarczy i będzie szczęśliwa. Może zrezygnuje z wyjazdu na urodziny Beaty, skoro Marek mógł z nią spędzić swoją rocznicę ślubu to może i ona dla niego odpuści urodziny siostry. Ciekawe co wymyśli. Mam dla niej kilka interesujących propozycji na tę pełną dyspozycyjność Marka, ale obawiam się, że żadna z nich nie przypadłaby Kusicielowi do gustu. A swoją drogę może te weekend pokaże czy łączy ich coś więcej niż seks, czy potrafią ze sobą rozmawiać i po prostu być, czy potrafią i mogą spędzać czas gdzie indziej niż tylko w sypialni! W całej skomplikowanej sytuacji wahania nastrojów Ulki dają nadzieję, że cała ta intryga i ukrywanie oraz miewaniem Marka tylko czasami i na chwilę, życie ze świadomością, że jest się tylko kochanką, staje się dla niej coraz trudniejsze. Może i ona dostrzeże absurdalność tej relacji? Na dłuższą metę któreś z nich powie pass i co wtedy? Eh im dalej w las tym ciemniej. Uzbrajam się w cierpliwość i czekam na więcej. A i nie przejmuj się, że Marek mnie wkurza - ostatnio wszystko mnie wkurza! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG, jak Ty się na niego uwzięłaś! Chłopak kombinuje jak może, a Ty zamiast go choć raz docenić, to ciągle jesteś na nie! Aż mi go szkoda! Zero zrozumienia! :P
      Oprócz wpadki z Paulą z Berlinie radzi sobie całkiem dobrze. Szare komórki pracują na najwyższych obrotach i póki co daje radę.
      Wszytko Cię wkurza? Jesienna chandra? Polecam wino i jakiś obłędnie słodki kawał (nie mylić z kawałkiem!) tortu! ;)
      pozdrawiam

      Usuń
  9. A ja myślę, że Ulka już robi z Markiem co chce tylko jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy ;). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Markowi chyba zależy bardziej. Dla niego wszystko jest prostsze. Ulka czuła się jak piąte koło u wozu i po prostu było jej przykro. Musi jej to Marek jakoś zrekompensować. Może podczas weekendu? Czekam na szczegóły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, było jej przykro. Więcej za dwie doby. Pozdrawiam

      Usuń
  11. to opowiadanie jest rewelacyjne. VIII rozdział a ja dalej nie wiem jak się zakończy. Jest nieoczywiste i to jego mocna strona. A nie jak czasem bywa, że od drugiego rozdziału wiadomo czy będzie szczęśliwy koniec czy nie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już za moment, już za chwilę będzie wiadomo ;) pozdrawiam

      Usuń
  12. Zaczynam się domyślać. Marek zabezpiecza proS by mieć pewność że jak nakryja ich lub gdy zostawi Pauline a rodzice zrobią wojnę to on i Ula z bezpieczni bo albo umowa o staly dochód albo zerwanie umowy i odszkodowanie :D dobry plan ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zobaczymy, zobaczymy... ;) a zanim zobaczymy, to będzie jeszcze jedna mała niewiadoma! Pozdrawiam

      Usuń
  13. Świetna jest ta historia! Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały. Ciekawe ile ich jeszcze. Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! zbliżamy się do końca! ;) pozdrawiam

      Usuń
  14. ekstra noteczka. czytam dopiero od 2 miesięcy Twoje opowiadania. Rewelacja!Gratuluję talentu. Może podczas tego weekendu ktoś ich wreszcie przyłapie na gorącym uczynku??? :) :) pozdrawiam. Al.ka

    OdpowiedzUsuń