B

środa, 26 sierpnia 2015

'Przypomnij mi' VIII

Jej telefon zadzwonił po raz kolejny w ciągu ostatnich trzech dni. Natręt po drugiej stronie był wyjątkowo uparty, a ona konsekwentnie odrzucała połączenia lub udawała, że nie słyszy wesołej melodyjki. Gdy komórka dała o sobie znać po raz drugi tego wieczora, Dobrzański nie wytrzymał i wyciągnął dłoń w jej kierunku. Z nutą obawy podała mu urządzenie i wlepiła w niego wyczekujące i lekko spanikowane spojrzenie.

- Halo? – odebrał mało przyjemnym tonem – Nie, nie będziesz mógł. Posłuchaj, to, że od kilku dni Ula nie odbiera twoich telefonów powinno być dla ciebie jasnym sygnałem, że nie chce z tobą rozmawiać. Ona nie ma na to ochoty, a i ja sobie nie życzę pogaduszek z moją żoną, rozumiesz? ….. Na twoje nieszczęście przypomniała sobie – załgał – I przypomniała sobie również dlaczego się rozstaliście, więc się nie kompromituj… Nie będzie się z tobą spotykać, ani rozmawiać. Potrzebuje spokoju… Owszem, czuje się świetnie, ale jest w ciąży i stres nie jest jej potrzebny – spojrzał żonie prosto w oczy - I jeśli jeszcze raz do niej zadzwonisz, to porozmawiam sobie z tobą osobiście! Żegnam – rozłączył się i oddał jej aparat – Jeśli wciąż nie będzie ci dawał spokoju, załatwię ci nowy numer. Mam go już po dziurki w nosie – wpatrywała się w niego osłupiała – I wybacz, że skłamałem, ale inaczej by się nie odczepił. Mam nadzieję, że to podziała. Faceci zwykle nie mają ochoty na wychowywanie nie swoich dzieci

- Wolałbyś chłopca czy dziewczynkę?

- Najpierw syna, potem córkę. Dziewczynki uwielbiają mieć starszych braci, którzy bronią ich własną piersią

- Trzeba będzie wybrać jakiś uniwersalny kolor

- Zielony, a może beżowy?

- Beżowy

- Zajmę się tym po wakacjach.

Zmarszczyła brwi i po chwili się odezwała - To wszystko przez ojca – westchnęła – Podał mu mój telefon. Ja nie wiem, czego on ode mnie chce. Już pomijając fakt, że jestem mężatką… Chyba nie sądzi, że po tym wszystkim byłabym w stanie do niego wrócić

- Chyba tak właśnie myśli. Albo po prostu brakuje mu seksu i próbuje odnawiać stare znajomości – upił kolejny łyk drinka i przerzucił stronę gazety sportowej



- W przyszłym tygodniu kończy się moje zwolnienie – zaczęła podczas niedzielnego śniadania – Z jednej strony chciałabym wrócić do pracy, mam już dość siedzenia w domu, ale z drugiej nie wiem, jak to będzie. Kompletnie nie pamiętam, co robiłam, jaka jest sytuacja firmy, a poza tym zaczną się pytania. Sam mówiłeś, że nie wspominałeś nikomu o mojej amnezji.

- Jeśli będziesz nalegać po powrót, przygotuję załogę, na to, że będziesz ich poznawać od nowa. Co do sytuacji firmy, to mogę ci jutro przynieść część dokumentów, byś w zaciszu domowym mogła się z nimi zapoznać. Jednak wolałbym, żebyś swój powrót skonsultowała najpierw z lekarzem, a później z panią psycholog. Chcę uniknąć takiej sytuacji, jaka miała miejsce z twoim ojcem – z troską pogładził jej dłoń – Wiem, że się nudzisz, ale nie wiem, czy jesteś już gotowa na powrót do życia na pełnych obrotach. Lepiej wrócić do pracy później, niż za wcześnie. Jeśli lekarz podejmie decyzję o przedłużeniu zwolnienia, to obiecuję ci, że będę bywał częściej w domu. Postaram się jeździć do biura tylko na kilka godzin, a resztę spraw załatwiać z domu.

- Boże, trafił mi się ideał – rzekła z uśmiechem i krótko musnęła jego usta

- Do ideału, to mi jeszcze daleko – spojrzała na niego z powątpiewaniem – Tak, tak. Nie patrz tak. Chrapię w nocy, jestem bałaganiarzem – zaczął wyliczać na palcach - terroryzuję cię zimą, wyciągając na siłę w góry, bo mam fioła na punkcie nart. A, no i jeszcze nie chce mi się golić przez weekend. A ty strasznie tego nie lubiłaś, bo cię drapałem.

- To ostatnie akurat można przekuć w zaletę. W rozczochranych włosach i brodzie wyglądasz w niedzielne poranki cholernie seksownie – głośno się roześmiał



Popijając mrożoną herbatę zapoznawała się z zawartością kolejnych segregatorów. Raporty z kwartalnych posiedzeń zarządu, zestawiania zysków, prognozy na najbliższe półrocze, kosztorysy ostatnich pokazów, kampanii reklamowych, imprez promocyjnych. Setki, a nawet tysiące zadrukowanych kartek, których treść powinna znać, bo pod większością z nich widniał jej podpis.

-Sytuacja firmy jest dobra. Przewiduję wzrost w stosunku do poprzedniego kwartału o pięć procent. Uzyskane środki rekomenduję zainwestować w modernizację linii produkcyjnej i materiały wyższej jakości. Pshemko z pewnością będzie zachwycony, a przede wszystkim będzie to generować większe zyski z nowej kolekcji

Potrząsnęła głową i zaczęła masować sobie skronie. Od tej sterty papierów zaczęła ją boleć głowa. Szybko doszła do wniosku, że Marek miał rację. Nie była jeszcze w pełni sił, by wrócić do pracy na sto procent.

- Kto to jest Pshemko? – zapytała przy kolacji

- Nasz główny projektant – spojrzał na nią z lekkim zdziwieniem – A czemu pytasz?

- Przeczytałam w jednym z dokumentów i zastanawiałam się, kto to jest – odpowiedziała lekko zmieszana – Chcesz jeszcze sałatki? – szybko zmieniła temat

- Chętnie – podstawił talerz, na który nałożyła porcję zieleniny

- Umówiłam na jutro konsultację u neurologa – odłożył sztućce i zmarszczył brwi

- Gorzej się czujesz?

- Nie – unikała jego spojrzenia – Po prostu kończy mi się zwolnienie i muszę coś postanowić

- Ale na tę wizytę miałaś iść w piątek razem ze mną – rzekł podejrzliwie – Jutro mam kilka ważnych spotkań i nie bardzo mogę je odwołać, mówiłem ci kilka dni temu

- Zapomniałam – skłamała – Ale nie martw się, zamówię taksówkę i pojadę sama. To tylko krótka wizyta, wręcz formalność. Wiesz, że nie lubię zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Przedłużę sobie L4. Nie zdążyłam jeszcze zapoznać się z całą dokumentacją, którą przywiozłeś, więc tydzień wolnego jeszcze mi się przyda – chciała, żeby jej uśmiech wyglądał jak najbardziej naturalnie – Nic się nie martw. Wszystko jest w porządku



- Jak się pani czuje?

- Generalnie dobrze, ale zdarzają mi się silne bóle głowy, gdy dłużej się nad czymś skupiam. Przygotowywałam się przez ostatnie kilka dni do powrotu do pracy i prawie codziennie musiałam być na środkach przeciwbólowych, które mi pan zalecił

- Rozumiem. Zrobimy w przyszłym tygodniu kontrolne CT głowy – zanotował coś w jej dokumentacji – A jakieś inne objawy? Zaburzenia widzenia, równowagi?

- Nie. Tylko… - zaczęła z wahaniem, ale urwała.

- Tylko – ponaglił ją – Śmiało

- Słyszę w głowie głosy. Nie potrafię zidentyfikować do kogo należą i jakich sytuacji dotyczą, ale kilka razy, całkiem niespodziewanie, zaczyna się coś pojawiać w mojej głowie

- Badanie nam pokaże, czy to coś niepokojącego. Ale proszę się nie martwić, to nie musi oznaczać nic groźnego. A głosy mogą być takim początkiem procesu powracania pamięci.

- Chciałabym, żeby tak było

- Mąż się pewnie nie może doczekać – przypomniał sobie bruneta, który z wielką troską opiekował się żoną, gdy leżała jeszcze na oddziale

- Nic mu nie mówiłam. Nie chcę go martwić na zapas, albo co gorsza robić niepotrzebnych nadziei. I proszę pana o dyskrecję, dopóki się wszystko nie wyjaśni

- Naturalnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz