B

sobota, 16 października 2021

informacja

Drodzy,

Na samym wstępie bardzo Was przepraszam za moją przeciągającą się nieobecność. Problemy zdrowotne wyeliminowały mnie z bloga na dłuższy czas.

Dziś wstawiłam dwa rozdziały ‘Niebezpiecznej gry’, tym samym kończąc tę opowieść.

A teraz krótkie ogłoszenie parafialne, które przeczytajcie proszę w całości…

Bardzo wierzyłam w to, że te nieprzyjemne przepychanki, hejterskie komentarze, bezczelne wiadomości prywatne mam już za sobą. Bardzo wierzyłam w to, że ta spirala niechęci, nieprawdy a czasami wręcz nienawiści, która dotknęła mnie kilka lat temu już więcej się nie powtórzy. Bardzo chciałam od tego uciec i zamknąć ten rozdział definitywnie. Bardzo wierzyłam w to, że nawet jeśli się ze sobą nie współpracuje, to można obok siebie funkcjonować. Naiwnie łudziłam się, że sieć to tak pojemne miejsce by pomieścić wszystkich, że obok siebie mogą funkcjonować dwie autorki prezentujące różne pomysły i różne style. Nie rywalizujące ze sobą, nie szkodzące sobie nawzajem, tylko wzajemnie się akceptujące. Bardzo chciałam wierzyć w to, że osoba stawiająca się w roli ofiary rzeczywiście dostała rykoszetem, a cała sytuacja jest nakręcona przez jedną czy dwie anonimowe hejterki, które tak naprawdę nawet naszych blogów nie czytają. Dziś wiem, że bardzo się myliłam, a wszystko to, zostało zręcznie wykreowane by stawiając się w roli ofiary zyskać sympatię, zbić kapitał i wyeliminować konkurencję, która w istocie nigdy konkurencją nie była i być nie powinna.

W przeszłości wiele razy czytałam ‘zazdroszczę ci pomysłów / kreatywności’. Nie odbierałam tego negatywnie. Byłam przekonana, że to taka zdrowa i potrzebna zazdrość, która pozytywnie wpływa na proces twórczy. Ot, taka kokieteria, które nie jest destrukcyjna, a motywująca do zdrowej rywalizacji i działania. Bardzo długo łudziłam się, że ludzie są dobrzy z natury i naprawdę mogą się akceptować nie konkurując ze sobą za wszelką cenę. Z perspektywy czasu wiem, że bardzo długo nie chciałam słuchać tych, którzy mówili ‘to nie jest przypadek’.

Dziś po raz kolejny zastanawiam się nad tym, że wpis, który pojawił się kilkanaście dni temu na moim blogu nie był przypadkowy. Zawierał słuszną uwagę, że nie publikuję regularnie, ale nie sądzę, by był autorstwa osoby, która czyta moje opowiadania i rzeczywiście się niecierpliwi. Była to chęć wbicia mi szpili i rozpoczęcia kolejnej kampanii hejtu. To prawda, że czasami brakuje mi czasu na bloga, że mocno ograniczyłam ilość publikowanych wpisów. Ale niestety mój czas jest mocno ograniczony. Nie jestem na emeryturze, od dawna nie jestem nastolatką, która po ‘odbębnieniu’ lekcji od popołudnia ma czas wolny by pisać i realizować swoje pasje. Ponad pisaniem zawsze stoją obowiązki i to jest naturalne, gdy jest się dorosłą i odpowiedzialną osobą. Mam wrażenie, że ten wpis miał na celu zestawić mnie, osobę mającą rzeczywiście problem z regularnością, z tymi którzy dysponują większą ilością czasu, by pokazać, że mniej mi zleży. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Choć rzeczywiście nie mogę dyskutować z argumentem, że brakuje mi regularności i czasami nie udaje mi się dotrzymać zadeklarowanych terminów.

Ale to nie jedyny problem, który najbardziej mnie dotknął i uderzył. Najbardziej niesprawiedliwe jest stwierdzenie, które padło kilka dni temu, że ‘podłapałam pomysł’ na opowiadanie, a raczej na pewien wątek tego opowiadania. Zamiast uciąć temat stwierdzeniem ‘to po prostu przypadek’, nakręcana jest kolejna fala… Zarzuca mi się podkradanie pomysłu, choć wszelkie fakty świadczą na moją korzyść. Doprawdy nie wiem, jak miałabym wykorzystać cudzy pomysł, skopiować go, skoro pojawia się on na innym blogu we wrześniu, a moje opowiadanie bazuje na tym pomyśle od przełomu grudnia i stycznia. Naprawdę mogłam podłapać ten pomysł? Nawet jeśli opowiadanie publikowane od września zostało napisane rok czy dwa lata wcześniej…  Za chwilę przeczytam, że włamałam się do komputera i stamtąd zaczerpnęłam pomysł, albo użyłam tajemnych mocy by czytać w cudzych myślach. To bym bardziej przykre, że cios ten zadaje osoba, która kilka lat temu, przez wiele miesięcy kreowała się na koleżankę, nawiązywała prywatną znajomość. I podczas tej prywatnej korespondencji pozyskiwała informacje z mojego życia, które później pojawiały się w perfidnych mailach, które otrzymywałam. Ja bardzo długo łudziłam się, a w zasadzie bardzo chciałam się łudzić, że to przypadek. Ale naprawdę za dużo już tych przypadków, za dużo zbiegów okoliczności. Już dawno przestałam wierzyć w niewinność i zrozumiałam, że osoba chcąca być odbierana jako ofiara nagonki i hejtu de facto jest jej kreatorem bezpośrednio lub posługując się przy tym osobami trzecimi. Trudno z tym walczyć i dyskutować, skoro problem niczym bumerang powraca co jakiś czas.

Mnie szkoda już na to wszystko zdrowia, czasu i sił. Jestem tym zmęczona i nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki. Porzuciłam naiwne myślenie, że to się kiedyś skończy, wyciszy i zapanuje trwały spokój. Jeśli nie można funkcjonować obok siebie czas powiedzieć pas. Mam już dość brzydulowych opowieści, które przestały przynosić frajdę, a zaczęły nieść ze sobą cały pakiet negatywnych emocji.

Wierzę, że moją decyzję zrozumiecie i uszanujecie. Proszę Was, żebyście nie protestowali i nie nakłaniali mnie do powrotu. To bardzo mocno przemyślana decyzja, choć w istocie podjęta niedawno. Proszę Was również, żebyście nie stawali w mojej obronie, nie atakowali i włączali się w tą nieprzyjemną retorykę. Nie idźcie tą drogą, bądźcie ponad to.

‘Niebezpieczna gra’ jest ostatnim opowiadaniem, które tutaj opublikowałam. Lubię pisać i będę to robić dalej. W bliższej lub dalszej przyszłości będzie to już inne miejsce i inna tematyka.

Dziękuję Wam za każde dobre słowo i za ten entuzjazm, z jakim przyjmowaliście moje historie. Dziękuję za te wszystkie wspólnie spędzone lata. Nie mówię żegnajcie. Mówię Wam do zobaczenia. Zapewne prędzej czy później spotkamy się gdzieś w sieci!

Amicus

40 komentarzy:

  1. Przykro mi że to się tak kończy. Jestem zła na osoby które do tego doprowadziły. Dla mnie zawsze będziesz jedną z najlepszych autorek brzydulowych opowieści. Zawsze będę tu wracać i czytać te opowiadania bo bardzo je lubię i są one pięknie napisane. Dziękuje za każde opowiadanie które napisałaś, za czas który poświęciłaś na pisanie, za każdą odpowiedź na komentarz. ❤️ Ten blog to też jakąś część mojego życia i pokochałam go tak jak serial. Jeszcze raz Dziękuje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, ale popieram

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, co powiedziec. Tak bardzo mi przykro... :( Rozumiem Cie doskonale i gdzies w glebi serca popieram Twoja decyzje. Pamietam te sytuacje sprzed kilku lat i te spory, ktory blog jest lepszy, ciekawszy... Ataki hejtu. Myslalam, ze to dawno za nami. Jak widac niestety ludzie byli, sa i będą zawistni... Dla mnie byl, jest i zawsze bedzie to zdecydowanie najlepszy blog o Brzyduli. I za niego serdecznie Ci dziękuję ❤️ tamte ataki, hejty sa wyłącznie sprawą zazdrości... A pomysl okradania pomysłów jest juz po prostu tak żałosny i słaby, ze świadczy jedynie o tym, ze "komuś" drugiemu juz po prostu brak swoich. Mysle, ze ten kolejmy atak wzial sie wlasnie stad, ze znów na Twoim blogu byla większa regularnosc przed obecna choroba, wiecej komentarzy. Ktos po prostu nje mogl tego zniesc...
    Bardzo sie cieszę, ze nie porzucasz pisania. Dla mnie jesteś Autorką przez naprawdę wielka A. Mysle, ze tam gdzie ty tam i my..
    Bardzo mi szkoda, ze tak to teraz wyglada... A myslalam, ze wszystko idzie w dobrym kierunku.. Ze po ankiecie będą kolejne świetne opowiadania...
    Dla mnie jak i dla wielu dziewczyn juz teraz kobiet ten blog stanowi jakas czesc ich zycia. Zdecydowanie ta dobrą i bardzo cie Proszę nie usuwaj go... Uwielbiam wracać do tych opowiadan... To, ze nie dodawalas opowiadan jak w zegarku mysle, ze dla nas dorosłych ludzi jest całkowicie zrozumiale.. Masz swoje zycie, dorosle, obowiazki. Nie jestes czasowa jak emeryci..
    Nie chce na siłę Cie prosic wróć, kiedy ty jesteś teraz rozzalona i zla...MASZ DO TEGO PELNE PRAWO! Nie chce żebyś robila cos wbrew sobie. Mam jednak nadzieje, ze może kiedys zatesknisz za tym? Nadzieję zawsze mieć można, prawda? ❤️ Moze kiedys wpadniesz na pomysl genialnego opowiadania o Uli i Marku? (pewnie masz ich sporo) i zechcesz sie z nami podzielic swoją twórczością! :) ale to oczywiście twoja decyzja a ja nie mam prawa naciskac. Dziele sie po prostu swoimi marzeniami i nadziejami..Poki co mam nadzieję, ze dasz znać o swoim nowym blogu i ze podobnie jak tu bede mogla być jego częścią! TO ZE PONOWNIE BĘDZIE NAJLEPSZY JEST DLA MNIE OCZYWISTE!
    Dziękuję, dziękuję, dziękuję! ❤️
    Nie zegnam sie.. Na pewno jak tylko sie pojawisz ja bede.. Czy tu, czy gdziekolwiek indziej..
    Bardzo mi przykro.. Bardzo.. Ze przez zwykłych, podlych ludzi, zazdroszczących innym talentu zegnasz sie z nami. Mysle, ze tej osobie o to chodzilo..A zapowiadało sie zupelnie inaczej :(
    Amicus jak juz bedziesz mogla i chciala to proszę, po prostu olej te zazdrośnice, rob to co kochasz i wychodzi ci świetnie i po prostu wróć do nas. Bez wyjaśnień. Wejdz kiedys, napisz i wroc. Innym na pewmo opadnie szczeka. Jak zawsze! A tamtemu komus pokaz środkowy palec. Z innymi czasem tak trzeba.
    Twoja wierna, Magda M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie..
    No nie wierzę, że znów to samo. Bardzo mi przykro Amicus, że znów cie to spotyka, bo zupełnie na to nie zasłużyłaś. Czytałam całe informacje do końcaa, ale mimo twojej prośby ja cie jednak poproszę - zostan z nami! Jej o to chodzi, żeby cie wykosic.. Odpocznij, przetraw to ze jestes najlepsza i pisz nadal. Nie daj jej tej satysfakcji... Wiem, ze jestes ponad to, ze jestes madrzejsza.. Ale wierze, ze zarowno i tobie jak i nam ten blog sprawial duzo radości. Tym bardziej, ze dopiero decydowalysmy wspólnie o kolejmym opowiadaniu.
    Nie daj sie dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie znam szczegółów. Nie czytałam nigdy komentarzy... bardzo mi przykro, nie rozumiem hejtu i tego czym sie ludzie kierują stosujac go. Chcialam Ci jednak bardzo podziekować za te wszystkie Twoje opowiadania. W ciągu ostatniego miesiąca przeczytalam wszystkie jakie zamiesciłas na blogu? I to był absolutnie niezmarnowany czas...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde, ten wszechobecny hejt. Przykro mi, ze to cie spotyka. W ogole w dzisiejszym świecie to cos nieprawdopodobnego. Mam syna w podstawówce i nie zlicze, ile razy wrocil z placzem. Bo dzieci sie smieja, ze nie strzelil gola.. Albo jak mogl zle napisac jakiś wyraz. A chyba jeszcze se gorzej jak mu cos wyjdzie lepiej od innych i dostanie 5. Straszne, jacy ludzie potrafią być. Osobiście uwazam, ze wszyscy z całych sil powinni z tym walczyc. Ty masz wielki talent i to tylko zazdrosc. Szkoda żebyś z tego rezygnowała. Pisz inne opowiadania, realizuj sie i nie ogladaj na innych. Nie czytaj wiadomosci. Mam nadzieje, ze najdzie cie i na te brzydulowe opowiadania. Osobiście bardzo czekalam na Przygode. Kiedys dlugo czekalam juz wrocisz i wrocilas. Bede czekac. Amicus jestem z tobą.
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  7. Noż jasna cholera! Amicus tak po prostu dasz głupocie wygrać?! Ja Cię kręcę co za czasy. Widać niektórym emerytom ani 13 ani 14 emerytura nie wystarcza i produkują jeszcze więcej jadu. Eh naprawdę szkoda słów. A podobno na starość człowiek mądrzeje, jak widać mądrość to nie kwestia wieku. Szkoda wielka i wiesz co o tym zawsze sądziłam i nadal sądzę. Pozostaję myślami z Tobą i wspieram, będę tu zaglądać z nadzieję, że się czasami odezwiesz i dasz jakiś znak.
    Jednocześnie wydaje mi się, że formuła Marka i Uli się wyczerpuje, a może już się wyczerpała. Widać to po kontynuacji serialu, który ma raczej niewielką widownię. Znak czasu, publiczność, która się fascynowała pierwszą częścią jest już mocno dorosła, na swoje życie i problemy i na przeżywanie życie serialowych bohaterów nie bardzo ma czas. Może na emeryturze :):). Ale poczytać zawsze było miło. Fajna odskocznia! Mam nadzieję, że do zobaczenia, gdzieś! Eh. Składam swój ostatni (oby nie podpis tutaj) - KaEm.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mnie zasmuciła twoja decyzja, ale cię rozumiem. Nie rozumiem natomiast postępowania takich kobiet,
    bo w tym przypadku ten hejt to one na pewno uprawiają, ani nie mam pojęcia co nimi kieruje. Zawiść, zazdrość a może zwykła ludzka głupota. Trudno to zgadnąć, tym bardziej, że chowają się za anonimowością. Odkryłam twojego bloga pod koniec twojego publikowania na starym blogu. Od tamtej pory przeczytałam już kilkakrotnie wszystkie twoje opowiadania i zawsze bardzo chętnie do nich wracam. Pokochałam twoje miniaturki, a nad niejedną z nich polały się łzy, bo nie wszystkie miały szczęśliwe zakończenie, tak jak to bywa w prawdziwym życiu. Masz ogromny dar i go nie marnuj. Może wydasz kiedyś swoje opowiadania i miniaturki w wydaniu książkowym. Od razu pobiegnę do księgarni i kupię w ciemno. Gdybyś poszła w tą stronę to daj znać na blogu, bo od czasu do czasu i tak będę tu zaglądać. A tymi hejterkami się nie przejmuj, bo nie warto się denerwować i tracić własne zdrowie dla takich nic nie rozumiejących bab. Dziękuję Ci za wszystkie twoje opowiadania, życzę dużo zdrowia i może jeszcze natknę się gdzieś.. kiedyś.. na jakąś twoją twórczość. Pozdrawiam Zuzka

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam szczegółów, bo nie czytam komentarzy. Jest mi bardzo przykro z powodu hejtu, ktory Cie dotknal i masz święte prawo do takiej czy innej decyzji. Chcialam tylko powiedziec, ze znalazlam w sieci tylko dwie autorki (moze wiecej nie szukalam?) , które piszą piekna, poprawna polszczyzna, ktorym nieobce zdania zlozone i interpunkcja. Nie marnuj swego talentu, jesli masz ochote dalej pisac to znajdz swoje nowe miejsce. Pozdrawiam pieknie. Jana

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze, nie wiem czemu nie chce mi dodac komentarza. Mam nadzieje, ze teraz sie uda. Nie jestem na tym blogu od poczatku, trafilam dopiero tu, nie bylam na poprzedni. Kolezanka mi go polecila i zupelnie nie zaluje. Nie do konca wiem tez o co chodzi z tym hejtem na twoja osobe. Piszesz swietnie. Dzieki twoim opowiadaniom obejrzalam Brzydule. Prosze zebys nie rezygnowala z pisania. Ja chetnie poczytam cos nowego, choc mam nadzieje, ze jak emocje opadna to i wstawisz tutsj cos swoim wiernym fankom. Inaczej nie wygrasz z hejtem w swiecie...Ktos napisal o tobie autorka, tworczyni. Podpisuje sie pod tym obiema rekami. Dla mnie Oscar wsrod blogow. Nie rezygnuj! Prosze. ANIA

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, kto cie moze posadzac o kradzież pomysłu Maglorzaty, bo jak sie domyslam to o nią chodzi. Piszesz zupełnie innym stylem, niz ona. Tym bardziej, ze to opowiadanie ciągnie sie juz kilka msc (oczywiście ci nie wypominam) tylko zauwazam bzdure w samym tym zarzucie. Ale to o to chodzi, napisac cokolwiei by zasiać ferment. Amicus, zauważ, ze to sie stalo w momencie gdy pisałaś, które opowiadanie nastepne. Gdy znów zaczal sie zacieśniac kontakt między nami a toba. Ktos juz po prostu znow sie za bardzo obawial konkurencji i stąd ten atak. Jak moge cos powiedzieć... - nie czytaj nawet tych negatywnych meili, komentarzy. Omin. Masz spore grono wiernych, normalnych fanek. Ja juz oczami wyobraźni widzialam Przygode. Jak to mowia tylko krowa nie zmienia poglądów! Oczywiście nie odbieraj tego osobiście �� po prostu zmien za jakis czas zdanie i wroc! Bede podobnie jak inne dziewcyzny zagladac i czekac. Daj znac o nowym blogu. Plisss.
    Pozdrawiam i prosze nie przejmuj sie. Szkoda czasu na takich ludzi.
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety sama Małgorzata oskarżyła w swoim wpisie Amicus o podkradanie pomysłu. Jakoby sam tytuł sugerował o czym będzie jej opowiadanie i pomysł ten zarezerwowała dla siebie już dwa lata temu. Kompletna bzdura i beznadziejny argument ale rozumiem, że Amicus się zdenerwowała, bo niesłusznie posądzono ją o plagiat. Już raz zmieniła miejsce i wróciła do pisania o Brzyduli. Wierzę, że tak będzie i tym razem i też czekam na jej powrót. Ann

      Usuń
    2. Czytam od dawna blogi obu autorek. Wiem, że obie przeżyły falę hejtu i nie stoję po stronie żadnej z nich. Staram się jednak być obiektywna. Czytając odpowiedź Małgorzaty na hejterski komentarz zawierający zarzut, że sposób wyprowadzenia firmowych pieniędzy ściągnęła żywcem od Amicus zrozumiałam, że ona nie oskarża Amicus o plagiat a jedynie opisuje hipotetyczną sytuację mającą uświadomić autorce hejtu, że sytuacja może być dokładnie odwrotna. Niemal każda z wypowiadających się tu czytelniczek zakłada złą wolę Małgorzaty. Umiejętność czytania ze zrozumieniem, to naprawdę sztuka. Z tej informacji zamieszczonej wyżej wynika, że ją można oskarżyć o plagiat, ale odwrotna sytuacja już nie wchodzi w grę. Na podstawie twórczości obu autorek jestem pewna, że żadna z nich nie "ściągała" pomysłu od drugiej.Obie są klasą same dla siebie i nie posunęłyby się do czegoś takiego. Rozumiem, że Amicus czuje się rozżalona i ma do tego prawo, ale trzeba też zrozumieć emocje Małgorzaty po przeczytaniu tego zarzutu. Stanie się bardzo źle, jeśli autorka zrezygnuje z dalszej publikacji na blogu, bo przez te wszystkie lata przyzwyczaiła nas do pięknych miniaturek i intrygujących opowiadań. Jeśli nie zmieni zdania, będę ubolewać i zapewne wracać do starszych historii. Szkoda, naprawdę szkoda...
      L.

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szok...po co ten komentarz skoro do tej pory nie wypowiadałaś się przez wiele lat. ..? Gdzie Twoja elokwencja...?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Oj! Julita! Wstyd! Jako blogerka powinnaś popracować nad pisownią i stylem. Zrobiłaś tyle błędów ortograficznych, że aż oczy bolą, a oprócz tego okropnie się zachowujesz. Zacznij najpierw dostrzegać swoje błędy, a potem oceniaj innych. Sama również siejesz zamęt. Pozdrawiam fanki tego bloga! Agata.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Gramatyka się kłania pisarko...tchórzostwo

      Usuń
    6. Julito, przyznaję, że nie pamiętam, czy aktywnie uczestniczyłaś na poprzednim blogu Amicus. Ja nie, bo prawdę mówiąc jestem trochę za stara na blogi i komentarze. Chociaż przyznaję, że opowiadania Amicus śledzę od wielu, wielu lat, bardzo biernie. Do pewnego czasu czytywałam również blog Małgorzaty. Ja bardzo dokładnie przyglądałam się tej przykrej sytuacji, która wiele lat temu dotknęła obie autorki. Śledziłam komentarze, wpisy obu dziewczyn. Używasz tutaj tak poważnych słów, jak hipokryzja. Trochę na wyrost, ale staram się to zrozumieć z uwagi na Twój młody wiek. Nie mam pewności, ale raczej z dużym przekonaniem mogę powiedzieć, że jestem od Ciebie dwa razy starsza i przez to chyba mniej kieruję się emocjami i sympatiami, a bardziej faktami. I tak po ludzku rozumiem rozgoryczenie Amicus i fakt, że czuła się wyeliminowana. Nie wiem czy pamiętasz dlaczego Amicus nie komentuje na innych blogach. Ja pamiętam bardzo dokładnie, bo tłumaczyła się z tego kilka lat temu. Przestała komentować od momentu gdy dotknął ją hejt. A pamiętasz Julito kiedy ten hejt się pojawił po raz pierwszy? Kiedy zaczęto pisać do Amicus i Małgorzaty przykre rzeczy? To był moment opublikowania przez Małgorzatę nowego opowiadania. I co ważne podkreślenia, nie było to wyłącznie jej opowiadanie, tylko takie, które napisała razem ze swoją czytelniczką. Amicus, podobnie jak kilka innych komentujących umieściły wtedy wpisy, że to opowiadanie jest inne niż poprzedni styl Małgorzaty i że jest ono gorsze w odbiorze. Ja też tak uważałam, bo rzeczywiście było na dużo niższym poziomie niż pozostałe. Małgorzata sama podkreślała, że ma kryzys twórczy i postanowiła wykorzystać pomysł podesłany przez czytelniczkę. Żadna z dziewczyn nie krytykowała jej oosbiście, tylko opowiadanie, które opublikowała. I to niestety spotkało się z gorącym sprzeciwem Małgorzaty. Uznała to za personalny atak na nią i na współautorkę, a chwilę po tym zaczęły pojawiać się nieprzychylne i atakujące komentarze u Amicus. Już wiele lat temu zbieg okoliczności wydał mi się co najmniej zastanawiający. Uważam, że prowadząc bloga można liczyć się z tym, że jedne opowiadania będą przyjmowane entuzjastycznie, inne trochę mniej. Ale mniej przychylnego odbioru nie można traktować w kategoriach ta zniewaga krwi wymaga. Uważam, że Amicus również ma w swoim zbiorze fantastyczne opowiadania i takie, które przyjmowałam z mniejszym entuzjazmem, a bohaterów z mniejszą sympatią. Mam wrażenie, że Małgorzata chcąc bronić osoby, z którą napisała swoje słabsze opowiadanie trochę się zagalopowała i całą swoją niechęć skupiła na Amicus, która odważyła się wyrazić opinię. Z ciekawości weszłam teraz na bloga Małgorzaty. Nikt nie powiedział, że wpis o podobnych pomysłach umieściła fanka Amicus. A w odpowiedzi autorka od razu ucieka się do fanatyzmu i tego, że Amicus pomysł zaczerpnęła właśnie od niej. Zamiast tonować emocje po raz kolejny nastąpił atak na dziewczynę, która faktycznie pomysł opublikowała wcześniej. Pewnie to przypadek, że obie opisały podobną sytuację, ale emocje się wycisza, a nie je podlewa benzyną. To nasuwa dość jednoznaczne wnioski i trudno mi się z Amicus nie zgodzić. A Tobie Julito życzę byś patrzyła na sytuację nieco obiektywniej i szerzej, a nie jedynie przez pryzmat własnych sympatii.

      Usuń
    7. nie dodał się podpis, więc podpiszę jeszcze raz by nie być anonimową. Anna

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. Patrząc na Twoje błędy językowe i gramtyczne możesz być pewna, że Ciebie Małgorzata nie będzie próbować Cię zniszczyć bo Ty nie jesteś dla niej konkurencją. Wchodzisz tutaj, by obrażać Amicus i zacięcie bronić Małgorzaty, która zręcznie manipuluje swoimi czyletniczkami. Radzę przejrzeć na oczy. Jeśli masz siać zamęt nie wchodź tutaj I nie kop leżącego. Amicus odpuściła, więc świętujcie z Małgorzatą i zostawcie tego bloga w spokoju!

      Usuń
    11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    12. Dziewczyny, odpuśćcie! Jeśli jesteście tutaj z sympati do Amicus to nie wdawajcie się w te pyskówki z Julitą. Zresztą Amicus prosiła byśmy nie dały się w to wkręcić. Tutaj chodzi o to by zrobić gównoburzę i by Amicus totalnie skasowała bloga. Czy któraś z nas komentuje lub jakkolwiek czepia się Małgorzaty na jej blogu? Nie. Choć to nam zarzuca się fanatyzm. Za to tutaj pojawia się osoba, która nigdy tu nie bywała i nie komentowała, za to jest non stop obecna na blogu Małgorzaty. Julita nigdy tu nie była i nagle pojawia się prowokować awanturę. Nie komentujcie, nie dajcie się sprowokować. Bądźmy mądrzejsze! B.

      Usuń
    13. Do B. Bardzo mądry komentarz. Masz rację, z tą pyskówką Julity nie będzie końca, można to wywnioskować po jej odpowiedziach, że ma paskudny, wredny charakter i nie odpuści. Więc lepiej być mądrzejszym i przestać wdawać się w te bezsensowne dyskusje z nią. Agata.

      Usuń
  13. Bardzo mi przykro, będzie mi brakowało Twoich pomysłów. Lubię tu zaglądać. Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  14. Co za problem Amicus. Zablokuj dodawanie komentarzy i po sprawie. A my będziemy mieć co czytać.
    PS Moja uwaga to za mała czcionka ;)
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały pomysł....BLOKADA BLOKADA.... CZEKAM NA KOLEJNE OPOWIADANIA... OLEJ KRETYŃSTWO I PROSTACTWO..... ŻYJ Z UŚMIECHEM NA TWARZY...RADOŚCIĄ ...I JAK TO SIĘ MÓWI..... ZATYKAJ NOS JAK Z KANALIZY WANIAJET...
    BUZIAKI ,ŚCISKAM CIĘ MOCNO....... POZDRAWIAM.....Marcelina

    OdpowiedzUsuń
  16. Od dwóch dni niosę się z napisaniem komentarza. Sądziłam, że czas hejtu już minął, ale jak widać nie. Próbuje uszanować Twoja decyzję, ale nie mogę. Nie mogę przeboleć, że najlepsza autorka (w mojej ocenie ;)) znika z tego miejsca. Co z tego, że będzie inne. To już nie będzie to samo. Pokochałam wariacje na temat losów Uli i Marka w Twoim wykonaniu. Codziennie wpadałam na bloga, żeby sprawdzić, czy nic nowego się nie pojawiło. Jeśli nie było nowego posta-trudno. Jeśli coś wpadło - euforia była niedoopisania. Każda notka wynagradzała czas oczekiwania.

    Mam nadzieję, że jednak do zobaczenia z brzydulowymi historiami, które już dawno powstały, ale nie ujrzały światła dziennego. Jak nie tu, to na wattpadzie.

    Pozdrawiam,
    Moli

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozumiem sytuację i decyzję, ale jest mi bardzo smutno z tego powodu. Choć na całym blogu zostawiłam zaledwie jeden albo dwa komentarze, to przeczytałam wszystkie opowiadania. I zgadzam się z Przedmówczynią - jesteś najlepszą autorką brzydulowych fanfików. Twoje opowiadania mają przemyślaną fabułę, świetnie napisane dialogi a styl to już w ogóle mistrzostwo.

    Cóż… pozostaje mi tylko podziękować za Twoją twórczość. Do wielu opowiadań wracam wielokrotnie i za każdym razem jestem pod ogromnym wrażeniem.

    Pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaglądam tu codziennie i się łudze, że zostanie dodany nowy post albo informacja o nowym miejscu.

    Bardzo tęsknię za Twoją twórczością.
    Moli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to musimy się mijać bo też jestem codziennie. Eh ciężko. KaEm.

      Usuń
  19. Ja również Amicus zaglądam tu prawie co dzień z nadzieją, że sie pojawisz.
    Pozdrawiam cie serdecznie
    Magda M.

    OdpowiedzUsuń
  20. Amicus niestety nie wróci. Namawiałam ją, ale odmówiła. Dla niej brzydula to już skończony rozdział. Żałuję bo podobnie jak wy zaglądam tu z sentymentu. Wracam do starych opowiadań w czasie drogi autobusem. Wiem, że powstało już nowe miejsce w którym ma publikować opowiadania w innym temacie, ale prosiła bym nie upubliczniała tego adresu. Boi się, że tam również dopadnie ją hejterka i będzie dotąd uprzykrzać życie aż przestanie pisać wogóle. Ja się cieszę, że to miejsce wciąż mamy i możemy czytać tych wiele histori. Wesołych Świąt, dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam wielką nadzieję, że czas leczy rany i jeszcze będziemy mogli tutaj czytać nowe historie :(((

      Usuń
  21. Minął już rok, ale ten czas szybko leci. Ja jednak w dalszym ciągu ogromnie lubię zaglądać na Twój blog. :) Uwielbiam czytać już po raz enty opowiadania. ♥️ Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze ♥️ bardzo nam Ciebie brak Amicus...
    Pozdrawiam cieplutko :-)
    Magda M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! :) Odezwij się do mnie na maila. Być może będę mieć dobre informacje ;) pozdrowienia. Amicus

      Usuń
  22. Mi również strasznie brakuje Twojego bloga. Przygodę z Brzydulą zaczęłam dopiero przy drugim sezonie serialu, ale utonęłam tak, że przeczytałam wszystkie możliwe fanfiki w tym temacie. Włącznie z przeszukiwaniem starych forum o serialu, blogów, wattpada. No serio 3/4 internetu przekopałam. 😅 Żadne opowiadania nie poruszyły mnie tak jak Twoje. Czyta się je jednym tchem nie mogąc się doczekać co dalej. Masz niesamowity talent do "lekkiego" pisania. Twoje dialogi są tak realne, że nie wierzę że nie jesteś profesjonalną pisarką. W moich oczach na takie miano zasługujesz. Twoje historię nie są przerysowane. Posiadają głębszy sens i morał jednoczesnie nie przynudzając. Czytając, człowiek wczuwa się w skórę bohaterów i przeżywa ich emocje, wzrusza do łez i śmieje w głos. Nigdy nie czytałam komentarzy (w szczególności po fali hejtu jaki się toczył na pewnej brzydulowej grupie na fejsie) ale też i sama ich nie zostawiałam. Źle się czuje w pisaniu. Zdecydowanie wolę czytać. 😉 A też nadrabianie Twoich opowiadań z wcześniejszych lat wciągało tak, że od razu z jednego przeskakiwałam na kolejne. Z perspektywy czasu wiem, że to źle bo blog to nie książki, a jednak ten feedback dla autorów jest bardzo ważny. Nie znam tych dram kto komu podkradał pomysły jednak, wiem, że to Twoje opowiadania wyróżniają się oryginalnością. Co jakiś czas odświeżam zakładkę z Twoim blogiem w nadziei, że przeczytam informację, że wracasz do pisania i sądziłam że została mi tylko (również genialna) niezabudka. Ucieszyłam się bardzo czytając dzisiaj Twój komentarz powyżej, że ten hejt nie zniszczył Twojej pasji. Pozdrawiam, Ola - wierna ale cicha czytelniczka. 😉

    OdpowiedzUsuń