Jej telefon zadzwonił po raz
kolejny w ciągu ostatnich trzech dni. Natręt po drugiej stronie był wyjątkowo
uparty, a ona konsekwentnie odrzucała połączenia lub udawała, że nie słyszy
wesołej melodyjki. Gdy komórka dała o sobie znać po raz drugi tego wieczora,
Dobrzański nie wytrzymał i wyciągnął dłoń w jej kierunku. Z nutą obawy podała
mu urządzenie i wlepiła w niego wyczekujące i lekko spanikowane spojrzenie.
- Halo? – odebrał mało przyjemnym
tonem – Nie, nie będziesz mógł. Posłuchaj, to, że od kilku dni Ula nie odbiera
twoich telefonów powinno być dla ciebie jasnym sygnałem, że nie chce z tobą
rozmawiać. Ona nie ma na to ochoty, a i ja sobie nie życzę pogaduszek z moją
żoną, rozumiesz? ….. Na twoje nieszczęście przypomniała sobie – załgał – I
przypomniała sobie również dlaczego się rozstaliście, więc się nie kompromituj…
Nie będzie się z tobą spotykać, ani rozmawiać. Potrzebuje spokoju… Owszem,
czuje się świetnie, ale jest w ciąży i stres nie jest jej potrzebny – spojrzał
żonie prosto w oczy - I jeśli jeszcze raz do niej zadzwonisz, to porozmawiam
sobie z tobą osobiście! Żegnam – rozłączył się i oddał jej aparat – Jeśli wciąż
nie będzie ci dawał spokoju, załatwię ci nowy numer. Mam go już po dziurki w
nosie – wpatrywała się w niego osłupiała – I wybacz, że skłamałem, ale inaczej
by się nie odczepił. Mam nadzieję, że to podziała. Faceci zwykle nie mają
ochoty na wychowywanie nie swoich dzieci
- Wolałbyś chłopca czy dziewczynkę?
- Najpierw syna, potem córkę. Dziewczynki uwielbiają mieć starszych
braci, którzy bronią ich własną piersią
- Trzeba będzie wybrać jakiś uniwersalny kolor
- Zielony, a może beżowy?
- Beżowy
- Zajmę się tym po wakacjach.
Zmarszczyła brwi i po chwili się
odezwała - To wszystko przez ojca – westchnęła – Podał mu mój telefon. Ja nie
wiem, czego on ode mnie chce. Już pomijając fakt, że jestem mężatką… Chyba nie
sądzi, że po tym wszystkim byłabym w stanie do niego wrócić
- Chyba tak właśnie myśli. Albo
po prostu brakuje mu seksu i próbuje odnawiać stare znajomości – upił kolejny łyk
drinka i przerzucił stronę gazety sportowej
- W przyszłym tygodniu kończy się
moje zwolnienie – zaczęła podczas niedzielnego śniadania – Z jednej strony
chciałabym wrócić do pracy, mam już dość siedzenia w domu, ale z drugiej nie
wiem, jak to będzie. Kompletnie nie pamiętam, co robiłam, jaka jest sytuacja
firmy, a poza tym zaczną się pytania. Sam mówiłeś, że nie wspominałeś nikomu o
mojej amnezji.
- Jeśli będziesz nalegać po
powrót, przygotuję załogę, na to, że będziesz ich poznawać od nowa. Co do
sytuacji firmy, to mogę ci jutro przynieść część dokumentów, byś w zaciszu
domowym mogła się z nimi zapoznać. Jednak wolałbym, żebyś swój powrót
skonsultowała najpierw z lekarzem, a później z panią psycholog. Chcę uniknąć
takiej sytuacji, jaka miała miejsce z twoim ojcem – z troską pogładził jej dłoń
– Wiem, że się nudzisz, ale nie wiem, czy jesteś już gotowa na powrót do życia
na pełnych obrotach. Lepiej wrócić do pracy później, niż za wcześnie. Jeśli
lekarz podejmie decyzję o przedłużeniu zwolnienia, to obiecuję ci, że będę
bywał częściej w domu. Postaram się jeździć do biura tylko na kilka godzin, a
resztę spraw załatwiać z domu.
- Boże, trafił mi się ideał –
rzekła z uśmiechem i krótko musnęła jego usta
- Do ideału, to mi jeszcze daleko
– spojrzała na niego z powątpiewaniem – Tak, tak. Nie patrz tak. Chrapię w
nocy, jestem bałaganiarzem – zaczął wyliczać na palcach - terroryzuję cię zimą,
wyciągając na siłę w góry, bo mam fioła na punkcie nart. A, no i jeszcze nie
chce mi się golić przez weekend. A ty strasznie tego nie lubiłaś, bo cię
drapałem.
- To ostatnie akurat można
przekuć w zaletę. W rozczochranych włosach i brodzie wyglądasz w niedzielne
poranki cholernie seksownie – głośno się roześmiał
Popijając mrożoną herbatę
zapoznawała się z zawartością kolejnych segregatorów. Raporty z kwartalnych
posiedzeń zarządu, zestawiania zysków, prognozy na najbliższe półrocze,
kosztorysy ostatnich pokazów, kampanii reklamowych, imprez promocyjnych. Setki,
a nawet tysiące zadrukowanych kartek, których treść powinna znać, bo pod
większością z nich widniał jej podpis.
-Sytuacja firmy jest dobra. Przewiduję wzrost w stosunku do
poprzedniego kwartału o pięć procent. Uzyskane środki rekomenduję zainwestować
w modernizację linii produkcyjnej i materiały wyższej jakości. Pshemko z
pewnością będzie zachwycony, a przede wszystkim będzie to generować większe
zyski z nowej kolekcji
Potrząsnęła głową i zaczęła masować
sobie skronie. Od tej sterty papierów zaczęła ją boleć głowa. Szybko doszła do
wniosku, że Marek miał rację. Nie była jeszcze w pełni sił, by wrócić do pracy
na sto procent.
- Kto to jest Pshemko? – zapytała
przy kolacji
- Nasz główny projektant – spojrzał
na nią z lekkim zdziwieniem – A czemu pytasz?
- Przeczytałam w jednym z
dokumentów i zastanawiałam się, kto to jest – odpowiedziała lekko zmieszana –
Chcesz jeszcze sałatki? – szybko zmieniła temat
- Chętnie – podstawił talerz, na
który nałożyła porcję zieleniny
- Umówiłam na jutro konsultację u
neurologa – odłożył sztućce i zmarszczył brwi
- Gorzej się czujesz?
- Nie – unikała jego spojrzenia –
Po prostu kończy mi się zwolnienie i muszę coś postanowić
- Ale na tę wizytę miałaś iść w
piątek razem ze mną – rzekł podejrzliwie – Jutro mam kilka ważnych spotkań i
nie bardzo mogę je odwołać, mówiłem ci kilka dni temu
-
Zapomniałam – skłamała – Ale nie
martw się, zamówię taksówkę i pojadę sama. To tylko krótka wizyta, wręcz
formalność. Wiesz, że nie lubię zostawiać wszystkiego na ostatnią
chwilę. Przedłużę sobie L4. Nie zdążyłam jeszcze zapoznać się z całą
dokumentacją, którą przywiozłeś, więc tydzień wolnego jeszcze mi się
przyda –
chciała, żeby jej uśmiech wyglądał jak najbardziej naturalnie – Nic się
nie
martw. Wszystko jest w porządku
- Jak się pani czuje?
- Generalnie dobrze, ale zdarzają
mi się silne bóle głowy, gdy dłużej się nad czymś skupiam. Przygotowywałam się
przez ostatnie kilka dni do powrotu do pracy i prawie codziennie musiałam być
na środkach przeciwbólowych, które mi pan zalecił
- Rozumiem. Zrobimy w przyszłym
tygodniu kontrolne CT głowy – zanotował coś w jej dokumentacji – A jakieś inne
objawy? Zaburzenia widzenia, równowagi?
- Nie. Tylko… - zaczęła z
wahaniem, ale urwała.
- Tylko – ponaglił ją – Śmiało
- Słyszę w głowie głosy. Nie
potrafię zidentyfikować do kogo należą i jakich sytuacji dotyczą, ale kilka
razy, całkiem niespodziewanie, zaczyna się coś pojawiać w mojej głowie
-
Badanie nam pokaże, czy to coś
niepokojącego. Ale proszę się nie martwić, to nie musi oznaczać nic
groźnego. A głosy mogą być takim początkiem procesu powracania pamięci.
- Chciałabym, żeby tak było
- Mąż się pewnie nie może
doczekać – przypomniał sobie bruneta, który z wielką troską opiekował się żoną,
gdy leżała jeszcze na oddziale
- Nic mu nie mówiłam. Nie chcę go
martwić na zapas, albo co gorsza robić niepotrzebnych nadziei. I proszę pana o
dyskrecję, dopóki się wszystko nie wyjaśni
- Naturalnie