B

piątek, 4 grudnia 2020

'Zabawka' XI ost.

 Wybaczcie tę nieoczekiwaną i długą przerwę. Zdrowie mi ostatnio trochę nawala - starość nie radość ;) Bądźcie zdrowi i bezpieczni! :) 


Wrócił do domu później niż zwykle. Prosto z firmy pojechał nad Wisłę pobiegać i przewietrzyć głowę. Rozmowa z matką pozwoliła mu spojrzeć na poranną sytuację trochę szerzej. Stanął w progu salonu i przez chwilę obserwował Cieplakównę w milczeniu. Pochylona nad laptopem przeglądała firmowe dokumenty. Jej perfekcjonizm i pracoholizm ujawniały się nawet w godzinach wolnych. Zamiast biegać z koleżankami po galerii, wybierając kolejne sukienki, które najbliższy rok przewisiałyby w szafie by ostatecznie wylądować w śmietniku, albo przesiadywać w salonie piękności i zastanawiać się pół godziny, czy lepiej na paznokciach u stóp będzie wyglądała głęboki burgund czy poranna wiśnia, ona skupiała się na obowiązkach. Zawsze na posterunku, zawsze gotowa do działania. Uśmiechnął się pod nosem. Z perfekcyjnej asystentki, później kochanki, zamieniła się w kobietę jego życia. Długo do tego dojrzewał, aż wreszcie to zrozumiał. Doskonale pamiętał, jak kiedyś prosto w oczy zarzuciła mu, że traktuje ją, jak zabawkę. Nie miała racji, choć rzeczywiście do ich relacji nie podchodził zbyt poważnie. Uważał, że dwójka dorosłych, wolnych ludzi może tak po prostu chodzić razem do łóżka. Bez zobowiązań. Dla przyjemności i relaksu. Jednak nigdy nie chciał jej skrzywdzić. Od samego początku darzył ją ogromną sympatią i dużym szacunkiem. Podszedł cicho, siadając naprzeciw niej z bukietem kwiatów.

- Nie słyszałam, jak wszedłeś – oderwała się od laptopa i przyjrzała się uważnie kompozycji róż i tulipanów

- Chciałem cię przeprosić – westchnął ciężko – kompletnie idiotycznie wyszła ta nasza poranna rozmowa… moja propozycja – chrząknął - Powinienem był to lepiej przemyśleć, wybrać inny czas, inne okoliczności – przez chwilę przyglądała mu się w milczeniu, uprzednio odkładając komputer na kawowy stolik

- Chciałeś sobie coś udowodnić? – zapytała odbierając od niego kwiaty

- Po prostu jestem idiotą, który kompletnie nie ma doświadczenia w normalnym związku z kobietą – wzruszył ramionami – Głupio wyszło. Dopiero rozmowa z mamą pomogła mi zrozumieć, jak to mogło wyglądać z twojej strony. Nie chciałem, żebyś pomyślała, że chęć zostania ojcem sprowadzam do błahostki typu kupno nowego smarfona, że nie traktuję tego poważnie. Że ciebie nie traktuję poważnie. Zabrakło mi odrobiny wyczucia. I za to cię przepraszam. Chcę mieć z tobą dziecko – oświadczył zdecydowanie - Dojrzałem do tego. Chcę się ustatkować i wiem, że to z tobą chcę założyć rodzinę. Ale miałaś rację, że to nie jest odpowiedni moment, że powinniśmy poczekać jeszcze chwilę. Nasz związek jest w gruncie rzeczy bardzo krótki… - westchnął

- Właśnie – pokiwała głową twierdząco, wciąż lekko zamyślona – Jedni do tak poważnych decyzji dojrzewają latami. Inni podejmują je po miesiącu znajomości, co najczęściej ma opłakane skutki. Dziecko to nie jest kotek, że można rzucić monetą, kto go bierze po rozstaniu, a zwierzak szybko przystosuje się do nowych realiów – słuchał jej z uwagą

- Masz rację, choć ja nie planuję rozstania

- Tego nie możesz być pewny. Nic nigdy nie jest na zawsze i na pewno – w charakterystycznym geście uniosła brwi do góry – podczas tej krótkiej wymiany zdań zrozumiał, jak wiele racji miała jego matka. Cieszył się z tego zbiegu okoliczności, że właśnie dziś odwiedziła firmę i zajrzała do jego gabinetu. Gdyby nie rozmowa z Heleną zapewne wciąż niewiele by rozumiał.

- Wiem, że możesz się w moim życiu czuć niepewnie. Zrobię wszystko, byś zrozumiała, że jesteś dla mnie najważniejsza.

- Zmieniłeś się przez te kilkanaście miesięcy – oświadczyła po chwili z lekkim uśmiechem na twarzy

- Ty mnie zmieniłaś – odparł, siadając tuż obok niej na sofie – Kocham cię Ula – wyznał patrząc w jej wyraźnie wzruszone oczy

- Pierwszy raz to powiedziałeś – wyszeptała, ścierając łzę, która spłynęła po policzku – Tak wprost – czuła, że ją kocha, ale zawsze wybierał bezpieczniejsze i bardziej neutralne określenia typu ‘jesteś dla mnie ważna’. On zaśmiał się pod nosem, przygarniając ją do swojego boku

- Nie jest łatwo, gdy po raz pierwszy wyznajesz kobiecie miłość w wieku trzydziestu sześciu lat. Teraz będę ci to powtarzał częściej – szepnął wprost do jej ucha – Przestałem bać się miłości i odpowiedzialności – To może w ramach naszego poważnego związku wybierzemy w końcu jakieś nowe, wspólne mieszkanie, hmm? – spojrzał na nią wyczekująco i gdy kiwnęła głową, sięgnął po jej laptopa – Wysłałem sobie na skrzynkę kilka linków z interesującymi lokalami. Jeśli któryś ci się spodoba umówimy się w weekend na oglądanie – otworzył pierwsze ogłoszenie, a jej oczom ukazał się dwupoziomowy apartament na jednym ze strzeżonych, mokotowskich osiedli

- Sto dziesięć metrów? – zapytała wyraźnie zszokowana, gdy obok zdjęć industrialnego wnętrza ujrzała metraż i cenę nieruchomości, oscylującą w okolicach dwóch milinów złotych – Czy ty aby nie przesadzasz?

- Planujemy w przyszłości założenie rodziny. Nie ma sensu się przeprowadzać co dwa lata, że o sprzedawaniu i kupowaniu nieruchomości nie wspominając. Wartość raz spada, raz rośnie, więc lepiej kupić coś trwałego i stałego. A tu na dodatek jest świetna lokalizacja. Przeprowadzki są fajne, jak ma się dwadzieścia lat i wyprowadzając się od rodziców zabierasz karton płyt i książek oraz walizkę ciuchów. Teraz samo pakowanie i rozpakowywanie rzeczy zajmie nam tydzień – wywrócił oczami wyraźnie zniechęcony – Wolę nam zaoszczędzić takich atrakcji co kilkanaście miesięcy. I fajny rozkład jest. Przejrzyj na spokojnie, zastanów się, a ja zrobię kolację. Tylko mi nie mów, że wszystkie są za duże, bo będę cię przekonywał do skutku – cmoknął jej skroń i ściągając marynarkę ruszył w kierunku kuchni. Odprowadziła go wzrokiem z delikatnym uśmiechem na twarzy. Kto by pomyślał, że Marek Dobrzański będzie szukał mieszkania z trzema czy czterema sypialniami pod kątem ich przyszłych, wspólnych dzieci.  


19 komentarzy:

  1. Już nie mogłam się doczekać. Piękne zakończenie i czekam na następne opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że udało się skończyć to opowiadanie. Ale jestem trochę rozczarowana, zdecydowanie brakuje mi to oświadczyn. Pomysł z kupnem wspólnego mieszkania OK, ale pierścionek aż się prosił.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oświadczyny byłyby dla Uli z pewnością równie podejrzane, jak chęć posiadania dziecka ;) na pierścionek też przyjedzie pora, ale trochę później. pozdrawiam

      Usuń
  3. Super, że wróciłaś. Świetne zakończenie. Co nowego dla nas szykujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się cieszę, że wróciłam, choć nie było łatwo. Wracam do starych, zapowiadanych jeszcze na starym blogu, opowiadań. Mamy jeszcze kilka nieopublikowanych tytułów ;)

      Usuń
  4. Super <3 zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana,
    nareszcie jesteś!
    Kolejne cudowne opowiadanie *.* Już czekam na kolejne, a może jakąś miniaturka w między czasie?
    Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia,
    Moli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miniaturka będzie, ale dopiero po publikacji kolejnego opowiadania. Właśnie się zastanawiam, czy publikować zapowiadaną wcześniej 'miłość', czy może jednak zacząć od 'niebezpiecznej gry', która z tego co pamiętam zdobyła bardzo dużo Waszych głosów w ankiecie. Pozdrowienia

      Usuń
    2. 'Niebezpieczna gra' brzmi intrygująco,
      Moli

      Usuń
  6. Czyli niektórzy potrafią dojrzeć,fajnie. Miło się czytało. Dobrze było znowu tutaj zajrzeć.
    Pozdrawiam, KaEm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w bajkach potrafią ;) cieszę się, że wciąż zaglądasz! do następnego

      Usuń
  7. Fajnie że znowu jesteś. Zakończenie każdego twojego opowiadania jak zwykle pobudza wyobraźnię, przynajmniej moją. Mam nadzieję, że ze zdrówkiem już u ciebie w porządku, czego Ci życzę z całego serducha. Zuzka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki. zdrowie jest najważniejsze! To miłe, że czekałaś na mój powrót. trzymaj się!

      Usuń
  8. Co następne? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'miłość' czy 'niebezpieczna gra'? a może 'niewłaściwy mężczyzna'? oto jest pytanie ;)

      Usuń
  9. Kiedy coś nowego? nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń