Minęły święta, wrócili z
Międzyzdrojów, a ona wciąż nie wiedziała, o co tak naprawdę chodzi
Dobrzańskiemu i czego się po nim spodziewać. Podczas tamtej kolacji nie padła z
jego ust żadna deklaracja o rozwodzie, ale również nie powiedział nic, co
wskazywałoby na chęć utrzymania małżeństwa. Przez tyle miesięcy nawet się nie
zająknął, że jest dla niego ważna, że mu na niej zależy. Po długich
rozmyślaniach doszła do wniosku, że zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami
zapewne złożył dokumenty w sądzie, a ją po prostu poinformuje o terminie
rozprawy. Nie było sensu o tym dyskutować, skoro takie były pierwotne
ustalenia, pieniądze wpłynęły, a między nimi nic się nie zmieniło. Była tylko
umowa i seks między dwojgiem singli.
- Mogę skorzystać z twojego komputera? – krzyknął w jej kierunku z salonu -
Muszę dokończyć maila, a moja bateria
padła – dodał, gdy pojawiła się w drzwiach oddzielających kuchnię i pokój
dzienny - Ładowarkę zostawiłem w firmie
– skrzywił się
- Jasne. Jest włączony – mruknęła i ponownie zniknęła, by skończyć
przygotowywać sałatkę na kolację. Otworzył stronę przeglądarki, która była zrzucona na pasek i pierwsze co
zobaczył, to ogłoszenie na portalu nieruchomości. Sześćdziesięciopięciometrowe
mieszkanie na ulicy Bobrowieckiej, na czwartym piętrze, wykończone w wysokim
standardzie. Eleganckie, jasne, przestrzenne, bardzo w stylu Uli. Wpatrywał się
w ofertę wyraźnie zaskoczony faktem, że rozpoczęła poszukiwania. Ważny służbowy
mail zszedł na dalszy plan, a do niego zaczęło docierać, że najprawdopodobniej
za kilka tygodni nastąpi jej wyprowadzka. Gdy po kwadransie pojawiła się obok
niego, niosąc miskę z sałatką i dwa talerze, obrzucił ją pytającym spojrzeniem.
- Nie wiedziałem że szukasz mieszkania – przyglądał jej się badawczo, a z
jego twarzy nie potrafiła nic wyczytać. Kompletnie zapomniała o tym, że na
karcie przeglądarki zostawiła ofertę, która bardzo jej się spodobała. Chcąc nie
chcąc ten przypadek, kompletny zbieg okoliczności sprawił, że mieli szansę
rozpocząć temat, który od kilku dni zaprzątał jej myśli. To był ten moment,
gdyby musieli porozmawiać.
- Owszem, zaczęłam szukać mieszkania – oznajmiła. Stwierdziła, że nie
będzie czekała, aż Dobrzański oświadczy, że rozwód za dwa tygodnie. Szybka
wyprowadzka była w tym momencie najlepszym rozwiązaniem, chociaż kompletnie nie
zamierzała podejmować pochopnej decyzji o zakupie mieszkania. To nie była nowa
para butów za kilkaset złotych, którą w razie czego można oddać koleżance lub
sprzedać na serwisie akcyjnym za połowę ceny. To była decyzja na długie lata i
w głębi serca żałowała, że za poszukiwania nieruchomości wzięła się dopiero
teraz. Oda dawna powinna mieć upatrzone kilka ofert. Dodatkowo miała dziwne poczucie,
że to ona w kwestii wyprowadzki musi zrobić pierwszy krok. Że tak będzie
łatwiej, że tak będzie lepiej dla jej samopoczucia, że będzie miała wrażenie,
że to ona wciąż kontroluje sytuację i ona dyktuję warunki. Nie było sensu
czekać na coś, co nigdy nie nastąpi. Orzeczenie rozwodu było kwestią czasu to ona
chciała być tą, która pierwsza się wyprowadza. To ona chciała być tą, która
pierwsza odchodzi - Pieniądze wpłynęły, rozwód niebawem – wyjaśniała spokojnym
tonem - w końcu i tak przestaniemy razem mieszkać. Zresztą uznałam, że dla
sprawy rozwodowej lepiej będzie, gdy zamieszkam osobno. Trochę dziwnie będzie
mówić w sądzie, że wciąż mieszkamy razem, ale chcemy się rozwieść. Zresztą myślę,
że twoja rodzina lepiej to zniesie, gdy powiesz, że się wyprowadziłam i że się
rozwodzimy. Będą w mniejszym szoku – tłumaczyła, a on słuchał każdego jej słowa
z wielką uwagą. Zaśmiała się pod nosem - Zresztą rozstanie po siedmiu
miesiącach i tak będzie dla nich zaskoczeniem.
- Ale naprawdę nie ma sensu, żebyś szukała mieszkania na siłę, na szybko.
Po co lokować pieniądze w coś, co nie jest warte uwagi
- Dopiero się rozglądam, ale w końcu muszę się na coś zdecydować. Miałeś
rację, że powinnam wreszcie kupić coś swojego, a nie wynajmować do
czterdziestki.
- Zgadza się i wciąż tak uważam, że wynajmowanie to na dłuższą metę strata
pieniędzy. Niekiedy czynsz jest większy od raty kredytu. Ale chęć posiadania
własnego kąta to nie powód, byś decydowała się teraz pochopnie. To nie jest
kupno nowego odkurzacza. Tu trzeba dobrze się zastanowić nad dzielnicą,
kwestiami dojazdu, sąsiedztwa. Kupisz teraz na szybko, a za rok mieszkanie
straci połowę na wartości, bo dwieście metrów dalej będzie szła obwodnica, ale
pobudują ci centrum handlowe. Tak samo, jak pakowanie pieniędzy w wielką płytę
jest kompletnie irracjonalne. Szczerze współczuję ludziom, którzy mieszkają w
czymś takim.
- Dam sobie radę – tymi krótkimi słowami chciała dać mu do zrozumienia, że
rozmowę uważa za zakończoną. On naprawdę sądził, że jest nieodpowiedzialna i
nie potrafi rozsądnie wybrać oferty? Darowała sobie złośliwą uwagę na ten
temat.
- Na taką decyzję potrzeba miesięcy – oświadczył. Czyżby próbował ją
zniechęcić?
- Nic mi nie mówiłeś, a chciałabym wiedzieć, czy złożyłeś już pozew –
zręcznie zmieniła temat. Chciała się wreszcie dowiedzieć, na czym stoi.
- Nie – mruknął i wydawał się być kompletnie zaskoczony pytaniem. Wodził
rozbieganym wzrokiem po jej sylwetce, próbując zebrać myśli.
- A… - chciała coś dodać, ale zupełnie tego nie zauważył, kontynuując
- W święta kancelarie nie pracują – pośpiesznie wyjaśnił, wyraźnie się spinając
- Poza tym, mecenas Molędzki wyjechał na kilka dni
- Jasne – posłała mu niewyraźny uśmiech - Po prostu pytam, bo tak jak
mówiłam, chcę jechać do Jaśka
- Oczywiście, pamiętam. Myślę, że wszystko przebiegnie zgodnie z
wcześniejszymi ustaleniami – chrząknął i jak gdyby nic, wlepił wzrok w ekran
komputera. Próbował zebrać myśli i wysłać wreszcie tego maila.
- Uuuu – zaczął od progu Olszański, szczerząc się – widzę, że pan
właściciel nie w humorku
- A ty widzę, coraz rzadziej tu zaglądasz. Niebawem w ogóle przestaniesz
wpadać i całą firmę będę miał na głowie – huknął
- O co ci chodzi, co? – obruszył się i siadając naprzeciw kumpla wlepił w
niego wzrok
- O to, że ciebie tu non stop nie ma
- Każdy ma prawo do urlopu – bronił się
- Tylko jak ciebie nie ma, to ja muszę za ciebie harować i nie mam czasu na
swoje życie i swoje sprawy
- Przepraszam bardzo, a kto był w firmie przed świętami, jak pojechaliście
sobie z Ulką nad morze? Święty Mikołaj? Zresztą nie przesadzaj, że tak
harujesz, wszystko robi ekipa, ty co najwyżej doglądasz. Poza tym doskonale
wiesz, że przygotowuję się do ślubu – tłumaczył blondyn, starając się nieco
wyciszyć głos, a tym samym nieco ostudzić emocje w pomieszczeniu
- Super – prychnął – A ja się właśnie rozwodzę.
- Tu cię boli – Sebastian się roześmiał, ale szybko spoważniał widząc
piorunujące spojrzenie bruneta – Dostałeś kasę, umowa się skończyła, no taki
był plan. Ja ci przypominam, że jeszcze pod koniec ubiegłego roku czekałeś na
ten rozwód z utęsknieniem
- Ale małżeństwo mi się spodobało – oświadczył i zaczął nerwowo krążyć po
pomieszczeniu. Olszański uśmiechnął się pod nosem
- Wydaje mi się, że tu nie chodzi o małżeństwo, a o Ulę. Spodobał ci się
związek z nią. Ona ci się podoba – stwierdził wyraźnie z siebie zadowolony.
- Daj spokój – syknął
- A co, nie jest tak? – spojrzał na kumpla prowokująco – Miałeś rację, że
jest bardzo atrakcyjna. Odkąd zaczęliście ten wasz związek zmieniła trochę styl
i wgląda naprawdę fajnie. Do tego jest inteligentna, czuć między wami chemię.
Te wasze zagrywki słowne i docinki są naprawdę zabawne. W łóżku chyba też jest
fajnie, bo inaczej wciąż musiałbym cię kryć i dawać ci alibi. Ja wiem, że do
tej pory gustowałeś w trochę innym typie, ale wszystko wskazuje na to, że to
właśnie Ulka jest kobietą dla ciebie
- W ubiegłym tygodniu mój prawnik złożył w sądzie papiery. Ona zaczęła
szukać mieszkania. I co ja mam tak nagle teraz iść i powiedzieć jej, że co? Że
mi na niej zależy? Żeby ze mną została?
- A nie chcesz?
- A ona mi oczywiście uwierzy – zaśmiał się z nutą szyderstwa – Facet,
który aranżuje ślub, by oskubać starą z kasy nagle się zakochuje i żyje z żoną
długo i szczęśliwie. Ja pieprze, normalnie ‘Moda na sukces’ albo ‘Dynastia’
- Rób jak uważasz – wzruszył ramionami – Tylko żebyś tego rozwodu później
nie żałował.
- Muszę to przemyśleć – wypił duszkiem pół szklanki wody
- Dokąd się wybierasz? - zapytał zaskoczony, gdy po przyjściu do domu
powitała go walizka w przedpokoju. Przecież jeszcze nie kupiła mieszkania.
Właściciel miał przyjechać do Warszawy dopiero za trzy tygodnie na podpisanie
umowy.
- Lecę do Jaśka – oznajmiła, nie zwracając na niego uwagi.
- Jak to do Jaśka? - szczerze się zdziwił, widząc jak pośpiesznie się
pakuje - Przecież miałaś lecieć dopiero po rozwodzie – stwierdził,
przypominając sobie, że za osiem tygodni ich drogi miały definitywnie się
rozejść - Nie rozumiem – stanął w bojowej pozie na środku sypialni, z rękami splecionymi
na klatce piersiowej i wlepił w nią spojrzenie pełne irytacji i zagubienia - Uciekasz
przede mną? – spytał z pretensją
- Czy Ty wszystko musisz odnosić do siebie? - zdenerwowała się - Nie jesteś
pępkiem świata! Próbuję ci to uświadomić od roku, ale widzę że moje wysiłki idą
na marne – machnęła ręką i wróciła do pakowania kosmetyków, które chwilę wcześniej
rozrzuciła na łóżku
- Po prostu jestem zaskoczony. Miałaś lecieć za trzy miesiące, a nie teraz –
stwierdził z pretensją - Nic nie wspominałaś
- Lecę teraz, bo brat mnie potrzebuje! – syknęła zdenerwowana - Wczoraj w
wypadku samochodowym zginęła jego narzeczona
- Nie miałem pojęcia – bąknął – To może powinienem pojechać z tobą - głośno
się zastanawiał
- Słucham? - zapytała zaskoczona - Bardzo mi przykro, ale to nie czas i
okazja na wycieczki krajoznawcze. To sprawa rodzinna – zamaszystym ruchem
zamknęła kuferek z kosmetykami. Pospiesznie zaczęła rozgadać się po sypialni,
starając się o niczym nie zapomnieć.
- No przecież jesteśmy rodziną – oświadczył, czym wprawił ją w osłupienie
- Naprawdę? - szczerze się zdziwiła, patrząc mu prosto w oczy - Nie wydaje
mi się. Jesteśmy kochankami i partnerami biznesowymi. Zresztą przestaniemy nimi
być za osiem tygodni – spuścił głowę - Spokojnie, nie martw się. Wrócę wcześniej -
dodała z lekkim żalem, błędnie odczytując jego zachowanie – Muszę już iść
- Odwiozę cię na lotnisko – zadeklarował
- Nie ma takiej potrzeby, dzięki. Nie wiedziałam, o której wrócisz. Zamówiłam
już taksówkę. Będzie za pięć minut.
- Uważaj na siebie – pocałował ją w skroń, a w jego głosie pobrzmiewała
troska. Na pożegnanie krótko musnął jej usta.
- Ty też. Do zobaczenia Marku
Ja Cie bardzo prosze , Ty ich nie rozwodz... a jesli juz to ich polacz na nowo bo osobiscie to by mi do gustu bardzo przypadlo... Co oni tacy niesmiali jak trzeba o uczuciach rozmawiac... Nie przemysleli jeszcze swoich uczuc.. ja mysle, ze przemysleli... w tych przerwach miedzy odcinkami mieli przeciez duuzo czasu :) :) :) Pozdrawiam i baaardzo prosze o ladna koncoweczke....
OdpowiedzUsuńale że niby taką idealną parę tworzą? Może znajdą po drodze ludzi, którzy będą do nich lepiej pasować ;)
UsuńSkąd wiesz, że zaraz będzie końcówka? o.O
Oj tam.. to im przemow do rozumu... :) ... a koncoweczka to i tak bedzie predzej czy pozniej :) :) :)
Usuńzdecydowanie prędzej ;)
UsuńMiłość jest zawsze piękna, kiedy jesteś z prawdziwą osobą, tobą i prawdziwym kochankiem. Jestem Mayruris Camplelo Mój chłopak zerwał ze mną i byłem samotny, więc został skierowany do bardzo miły i wielki czar caster dr ADELEKE, który pomógł mi przywrócić mój kochanek do mnie i poprosił mnie o 340 euro za przedmioty potrzebne do zaklęcia i dziś jestem z nim teraz i jesteśmy szczęśliwi razem. Jestem bardzo wdzięczny za to, co zrobiłeś dla mnie Dr ADELEKE możesz wysłać mu e-mail aoba5019@gmail.com lub Whatsapp mnie przez +27740386124
UsuńNo i brawo Pan Marek zaczął coś czuć, teraz tylko brakuje żeby zaczął myśleć. Ale początek już jest. Może ta rozłąka dobrze im zrobi. Nic tak nie wzmacnia uczucia jak tęsknota, a jak Ulki nie będzie obok będzie mógł poczuć jak będzie wyglądało jego życie gdy pozwoli jej się wyprowadzić. A raczej miłe to ono nie będzie. I dobrze, niech zacznie myśleć i działać. Chociaż łatwo Ulki przekonać na pewno mu nie będzie. Ale skoro poradził sobie z babcią to może i Ulkę uda mu się przekonać tym razem do prawdziwych uczuć. Mimo, że chciałabym żeby jeszcze wspiął się na wyżyny kreatywności, żeby musiał walczyć i żeby tak łatwo mu nie poszło to mu kibicuję i mam nadzieję, że pokaże że zmądrzał, zmężniał i kocha. Eh te marzenia... Mimo wszystko czekam na ich przejrzenie na oczy i kojenie tęsknoty. Pozdrawiam! KaEm.
OdpowiedzUsuńUlka niestety zna go lepiej niż własna babka ;) A i Genia się jeszcze pojawi. I namiesza!
UsuńPozdrawiam
Mam nadzieję, że ten wyjazd Uli bardzo dobrze im zrobi bo cytując klasyka:
OdpowiedzUsuń"Zaiste! nic tak w sercu uczuć nie rozpala,
Jako kiedy się serce od serca oddala."
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ;)
a ten cytat zdaje się, że kiedyś użyłam w jednym z opowiadań. Tam sprawdził się idealnie
Usuńpozdrawiam
Jak to papiery juz złożone? Ja sie nie zgadzam, oni nie mogą się rozwieść. Marek wymyśla problemy aby tylko ją zatrzymać ale powinien powiedzieć prawdę a nie zasłania się nieodpowiednim mieszkaniem. Kocha ją musi ją zatrzymać, szkoda że Ulka teraz wyjeżdża na dłużej ale może on przez ten czas pomyśli jak jej to wszystko wytłumaczyć. Przypuszczam że Marek będzie do niej często dzwonił. Zastanawiam się jeszcze kiedy babcia dowie się o rozwodzie i przyjedzie do wnuka z pretensjami. ;-)
OdpowiedzUsuńbabcia się pojawi i narobi sporego zamieszania, to mogę obiecać.
Usuńpozdrawiam :)
jest jedno rozwiązanie,żeby przekonać Ulkę.Wziąć teścia oportunistę i polecieć za "żoną".
OdpowiedzUsuńpytanie, czy Marek jest już zdecydowany ją przekonywać?
UsuńNo i takie to Markowo-Ulowe... Nie potrafią się dogadać. I chcieliby, i boją się. Mam nadzieję, ze któreś z nich się przełamie. Czekam z niecierpliwością na cd.
OdpowiedzUsuńAnMa
pytanie które i czy nie będzie za późno? ;)
UsuńProszę, proszę, jednak dotarło do Marusia nareszcie! Zaskoczyłaś mnie. Spodziewałam się, że Ulka jako pierwsza nazwie rzeczy po imieniu. A może raczej ona ma już pewność co czuje, tylko czeka na jego ruch? W środku chciałaby żeby mu zależało, trochę z wyrzutem mówi o tym, że łączy ich tylko seks i biznes. Szuka mieszkania i daje mu tym samym sprzeczną informację. A ten robi tak samo. Zależy mu, ale składa papiery o rozwód. W łóżku tacy odważni, a w relacji wycofani. Boją się swoich uczuć. Może to czas najwyższy by babka wkroczyła do akcji i po raz kolejny dodała im odwagi?
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne, jeśli Maruś nie zawalczy o nią to kaplica, rozwód stanie się taktem. A gdy Genia się dowie o rozstaniu, to mu nie daruje i do końca swoich dni będzie wypominać, jak kiepski z niego facet i kochanek. Stwierdzenie, że są rodziną i te czułe gesty na koniec są po prostu rozbrajające. :) Biedny Marek ;) Boli go, że małżeństwo mu się sypie, a mnie boli, że Ty już wiesz, co będzie dalej a ja muszę się domyślać ;p Pozdrawiam. Alka
Dobrzański widzi, że Ula dopytuje się o rozwód, że na niego czeka. Składa papiery zgodnie z jej oczekiwaniami (tak mu się przynajmniej wydaje) , wywiązując się ze wszystkich punktów umowy. A ona wyprowadzkę i rozwód traktuje jako okazję do uporządkowania życia. Ma dość życia w zawieszeniu. Albo w prawo, albo w lewo.
UsuńBabka zamiast dodać im odwagi jeszcze między nimi namiesza!
Pozdrawiam
Czyli jednak nasze przypuszczenia się sprawdzą i rozwód stanie się faktem. Ego Marusia raczej mocno ucierpi na rozstaniu. A babcia oczywiście nie była by sobą gdyby nie trzymała ręki na pulsie. Tak, tak Genia zdecydowanie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, więc musi wrócić, to zrozumiałe! ;)
UsuńŻenujące komentarze pseudofanów olewamy i na ciąg dalszy i na babcię baaardzo czekamy! :D
Coś czuję, że Mareczek szybko do Uli z tęsknoty pojedzie!!! Jedno i drugie CZUJE...ale nie ma to jak strach, albo nazwijmy to głupota. Przez niedomówienia ludzie się rozstają!
OdpowiedzUsuńOstatnio niezbyt często komentuję, ale uwielbiam Twoje opowiadania.
W kwestii poszerzenia 'umowy' potrafił być zdecydowany i bezpośredni, a tutaj obojgu jakoś nie idzie ;)
UsuńMiło mi.
Pozdrawiam
Nareszcie trybiki się uruchomiły Maruniowi,....Ulka ucieka przed miłością,choć udaje,że wyczekuje na rozwód.
OdpowiedzUsuńSielanka w następnym odcinku? Czekam....Julka.
Dopiero mu się nieśmiało uruchamiają ;)
UsuńMiędzy tą dwójką od początku tak iskrzy, że o zwykłej sielance nie może być mowy
pozdrawiam
I teraz zacznie się to co najciekawsze. To na co od początku żeśmy czekały uczucia, tęsknota i strach. Może ta rozłąka dobrze im zrobi i coś do nich dotrze i przestaną się bać o tym co czują. Oby. Wystarczy tylko porozmawiać a dla obojga życie byłoby przyjemniejsze. Czekam na taką poważną rozmowę i dobre zakończenie. Ania.
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy zdążą ją przeprowadzić przed rozwodem...
UsuńPozdrawiam
Ta rozłąka dobrze im zrobi. Zwłaszcza Markowi. Powoli, bardzo powoli zaczyna dochodzić do odpowiednich wniosków. Szkoda, że wciąż nie porozmawiał szczerze z Ulą. Przecież ona czuje podobnie. Hana
OdpowiedzUsuńKażde z nich dość późno dociera do odpowiednich wniosków i każde jakby boi się przyznać do uczuć.
UsuńPozdrawiam
Marek zakochany jest czy raczej wystraszony, że kończy się wygodny seks. Gdyby kochał to nie zastanawiałby się czy powinien tylko wsiadł by w następny samolot i poleciał żeby przy niej być.
OdpowiedzUsuńUmieram z ciekawości jak sobie chłopak poradzi. kiedy wrzucisz następną część?
powinna pojawić się do końca tygodnia
UsuńNo to się porobiło. Szkoda mi Jaśka :( Jak rozumiem jego narzeczoną była Kinga w tym opowiadaniu. Chyba że mi się coś pomyliło. A co do Marka to mam nadzieję że może wycofa ten pozew.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
narzeczona Jaśka w zasadzie nie ma tu żadnego znaczenia.
UsuńTrzymaj kciuki żeby przemyślał swoje uczucia do rozwodu i na coś się zdecydował. Bo póki co zajmuje mu to zdecydowanie zbyt wiele czasu.
Pozdrawiam
Przeczytalm wszystkie opowiadania od samego początku chyle glowe do Pani sa po prostu świetne a te sceny erotyczne są po prostu cudowne jak i inne oczywiscie🤣😀😀 prosze ich nie rozwodzić wygląda na to ze nasz casanova zaczyna rozumiec co czuje albo zaczyna czuc do swojej 'zony' ten wyjazd ulki moze pozwoli mu zrozumieć ze bez niej jest nikim a dom jest pusty.Zawsze wracajac to albo byla i czekala na niego albo on czekal z kolacja z znieciepliwieniem kiedy ja zobaczy mam taka mala iskierke w sercu ze jednak nie dojdzie do tego rozwodu😉😉 a może bedzie wpadka (gumka pekla😋😋😂) mam nadzieje ze Pani nie skonczy zaraz tego opowiedania a rozwinie dalej z 10 czesci co najmiej😉😉😍😍☀️ czekam z niecierpiwoscia na kolejna czesc😍😍😍 (kiedy mozna sie spodziewac 😍🎉) a między nami chyba zaczne wszystkie opowiadania od nowa akurat bede miala czas po operacji. Wielkie brawa dla Pani👏👏👏za swietne opowiadania
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na wiecej😍😍😍😘
w sieci wszyscy jesteśmy równi, tak się łatwiej prowadzi dyskusję, więc ta forma 'Pani' jest zupełnie niepotrzebna ;)
UsuńSwoją drogą bardzo się cieszę, że odzywa się kolejna Czytelniczka :)
Muszę Cię rozczarować, 10 części nie będzie. Zresztą ciągnie się ono bardzo długo (to jedno z dłuższych opowiadań jakie popełniłam) i mam świadomość, że część osób może już być nim zmęczona.
Kolejna część niebawem!
Zdrowia!
Witam smiem watpic ze komus sie to opowiadanie znudzilo wrecz czekaja na kolejne świetne czesci z niecierpliwoscia jak i ja.���� przczytalam rozne blogi i jestem w 100%pewna ze twoj jest najlepszy�������� jestem wierna fanka t
UsuńTwoich opowiadan �������� pewnie sie powtorze ale sa swietne po prostu bomba ����������������
Tym razem krótko i informacyjnie. Byłam, czytałam. Myślę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
serio? tak krótko? :( szok! ;)
UsuńUwielbiam Twoje opowiadania! Masz już jakiś pomysł na kolejne opowiadanie czy będziesz robić sobie przerwę?
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad tym
UsuńŚwietna część, zresztą jak całe opowiadanie ;). Kiedy dodasz coś nowego? :)
OdpowiedzUsuńjutro?
UsuńŚwietna część. Czekam na cd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Buziaczki:)
Miłość jest zawsze piękna, kiedy jesteś z prawdziwą osobą, tobą i prawdziwym kochankiem. Jestem Mayruris Camplelo Mój chłopak zerwał ze mną i byłem samotny, więc został skierowany do bardzo miły i wielki czar caster dr ADELEKE, który pomógł mi przywrócić mój kochanek do mnie i poprosił mnie o 340 euro za przedmioty potrzebne do zaklęcia i dziś jestem z nim teraz i jesteśmy szczęśliwi razem. Jestem bardzo wdzięczny za to, co zrobiłeś dla mnie Dr ADELEKE możesz wysłać mu e-mail aoba5019@gmail.com lub Whatsapp mnie przez +27740386124
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich, bardzo się cieszę, że mogę podzielić się ze wszystkimi moim niezapomnianym doświadczeniem, w jaki sposób dr ADELEKE pomógł mi rzucić zaklęcie, które uczyniło kobietę, którą zawsze kochałem, ale nigdy nie zwróciłem jego uwagi, w końcu odwzajemnił się potężnym zaklęciem dr ADELEKE .... to była tylko niespodzianka, bo to było marzenie kobiety, które chcę mieć w swoim życiu i w końcu się spełniło po moim spotkaniu z dr ADELEKE .... Dr ADELEKE jest na WhatsApp, jeśli masz jakiś problem, który Ci przeszkadza ( +27740386124) lub e-mail (aoba5019@gmail.com). Pomoc dr ADELEKE nie ma sobie równych. Podziękujesz mi później
OdpowiedzUsuńWidziałam w sieci komentarz, jak UDAMA ADA sprowadziła swojego męża, który wyjechał na tygodnie. Skontaktowałem się z Buddą, powiedział mi co mam robić i zrobiłem zgodnie z jego instrukcjami. To wszystko, nagle wszystko się zmieniło. Teraz znów jestem szczęśliwy. Jeśli przeżywasz trudne chwile w swojej rodzinie, firmie i życiu, możesz skontaktować się z UDAMA ADA poprzez e-mail: ( udamaada@gmail.com )
OdpowiedzUsuńTekst WhatsApp
+27 (658) 978-226
Dzień dobry, nazywam się Emma. Jestem tutaj, aby zeznawać o czarodzieju, którego poznałem w Internecie, który pomógł mi w uratowaniu mojego małżeństwa, które już się rozpadło. Spotykam się z nim online i nazywa się UDAMA ADA, powiedział mi, żebym nie martwiła się o mojego męża, że powinnam mu zaufać, że mój mąż wróci do mnie w ciągu 2 dni, co zrobiłam i dostałam rzeczy, na które potrzebował zaklęcia ja, teraz znów jestem szczęśliwa, bo mój mąż jest tu obok mnie i znów jesteśmy razem szczęśliwi. Chcę powiedzieć, że Bóg zapłać obficie amen. możesz skontaktować się z nim przez (+27 65 897 8226) lub e-mailem (udamaada@gmail.com). Powiedział, że leczy również wszelkiego rodzaju choroby, do których też można się do niego zwrócić po więcej szczegółów.
OdpowiedzUsuńNazywam się Luca Matteo, to były jedne z najlepszych wakacji w moim życiu, ponieważ odzyskałem żonę w ciągu kilku godzin. Zanim do niego zadzwoniłem, przeczytałem kilka dobrych opinii o doktorze Udamie, ale nie wiedziałem, czy wszystkie te historie są prawdziwe, dopóki nie odzyskałem żony. Po tym, jak odzyskałem żonę, z pomocą dr Udama nauczyłem się dzielić moim świadectwem ze wszystkimi na tej stronie, że dr Udama jest naprawdę potężnym czarodziejem, który odbudowuje każdy zerwany związek lub małżeństwo zaklęciem miłosnym w ciągu kilku godzin. Skontaktuj się z dr Udamą na WhatsApp: (+27 65 897 8226) lub wyślij e-mail na adres (udamaada@gmail.com), a później podziękuj mi..
OdpowiedzUsuńDobry dzień! Nazywam się Martina Bonucci i to jest moja historia.. Po 3 latach rozbitego małżeństwa mój mąż zostawił mnie z trójką dzieci i moje życie legło w gruzach. Chciałem to wszystko zakończyć, prawie popełniłem samobójstwo, ponieważ byłem tak przygnębiony. Przez cały ten czas byłem tak emocjonalnie przygnębiony, a życie wydawało się bez sensu. Pewnego pamiętnego dnia, przeglądając internet, natknąłem się na kilka opinii o dr Udamie. Niektórzy zeznali, że przywrócił ich byłego, niektórzy zeznali, że przywraca macicę i leczy choroby za pomocą jego ziół. Bardziej interesowało mnie pojednanie z mężem, które dr Udama umożliwiło w 3 dni. Teraz mój mąż wrócił i od tamtej pory żyjemy szczęśliwie. Dziękuję. Tutaj zostawiam kontakt dla wszystkich. E-mail: udamaada@gmail.com Zadzwoń / Whatsapp: +27 65 897 8226
OdpowiedzUsuń